Bożena Chrząstowska, O interpretacjach porównawczych (4)

Konteksty i stereotypy

"Poszukiwany przez interpretację sens jest tożsamy z miejscem utworu w kontekście" – pisze Janusz Sławiński*. Zatem znalezienie właściwego układu odniesienia, który oświetla dzieło, jest podstawową czynnością interpretatora. Różne mogą to być układy – te, które stanowią kontekst macierzysty utworu (rzeczywistość pozaliteracka, biografia autora, gatunek, prąd, konwencja literacka, tradycja), i te, które wyznacza kultura literacka interpretatora (jego gusty, wrażliwość, przekonania itp.). Występują one jednocześnie, ale nie są równorzędne: pierwszy (kontekst macierzysty) stanowi podstawę interpretacji badawczej (historycznoliterackiej), drugi (kontekst osobisty) decyduje o krytycznoliterackim charakterze interpretacji*.

Z dokonanego wyżej przeglądu interpretacji olimpijskich wynika, że rzadko jest realizowany wśród nich model interpretacji badawczej, która rezygnuje z kontekstu osobistego. Olimpijczycy częściej manifestują własne gusty i przekonania, niż szukają wyjaśnień w kontekście macierzystym utworu. Tylko nieliczne interpretacje (np. z V Olimpiady albo interpretacja wierszy Różewicza i Przybosia – VII, 73) uwzględniają go w szerszym stopniu. Najczęściej stosowane odniesienia kontekstualne to albo biografia nadawcy (autora), albo osobiste przeżycia odbiorcy (interpretatora). Jeden i drugi sposób nie umożliwia pełnego odbioru. Kontekst biograficzny jest zbyt wąski i w ujęciu uczniów prowadzi w efekcie do naiwnej dosłowności. Kontekst osobisty zbyt eksponuje własne przeżycia, spycha dzieło na plan dalszy, odbiorca szuka bowiem w nim tego, co aktualnie przeżywa.

W jednej z interpretacji czytamy we wstępie, że na wybór zestawu wierszy Mickiewicza i Wierzyńskiego wpłynęły "otępienie i smutek" po śmierci matki. Oto fragment tej pracy:

Sądzę, że poeta nie zwraca się tylko do tych, którzy nie mają ojczyzny [...]. A może zwraca się do takich jak ja, samotnych i opuszczonych, zrezygnowanych i bezradnych? Tak, na pewno. Wyraźnie wyciąga przyjazną swą dłoń i oddaje bezinteresownie swe serce.

Wstąp tu, gdzie czekam po kryjomu [...] Będziemy razem nie mieć domu". Więc on także jest bezdomny i samotny. Poeta użył wyrazu ojczyzna w bardzo rozległym znaczeniu. Jakie to wzruszające, że zwraca się do wszystkich, bo przecież mówi: "Ktokolwiek jesteś bez ojczyzny"... (V, 56)

Utwór nie pozwala na tak szeroką interpretację. Są w nim motywy wyraźnie wskazujące na czas i miejsce akcji lirycznej. Z wypowiedzi dowiadujemy się dokładnie, co autorka czuje i przeżywa, nie ma natomiast świadectwa, że tekst został zrozumiany. Jest to przykład skrajny, ale nie odosobniony.

W materiałach z VIII Olimpiady można znaleźć liczne dowody, że próby użycia kontekstu macierzystego przekształcają się w funkcjonowanie szkolnych stereotypów lekturowych, szczególnie w interpretacjach wierszy Słowackiego i Gajcego. Wiersz Los mię już żaden nie może zatrwożyć był interpretowany najczęściej na dwóch płaszczyznach: patriotyzmu i poezji wieszczej. Religijny klimat liryku z okresu mistycznego w ogóle nie został odczytany albo interpretowano go szczególnie, jako wyraz "naiwnego pocieszenia" (zob. s. 179). Trudno zresztą oczekiwać jakiejś wiedzy w tym zakresie od licealistów, jeśli podręcznik zawiera zaledwie kilka ogólników (w rozdziale zatytułowanym: Okres rozterek i sprzeczności 1842-1845)*, a program nauczania postuluje lekturę "dwóch utworów lirycznych (wybór, np. Grób Agamemnona, Testament mój, Uspokojenie)"*. Słowacki jest w wydaniu szkolnym przede wszystkim patriotą (zob. odpowiednie hasło w programie nauczania), toteż podany w zestawie wiersz zaskakuje młodych czytelników. W pracy VIII, 4 czytamy:

Nie mogę się zgodzić z zakończeniem strofy: "To wszystko czynię – a więcej nie mogę". Czy na pewno nic więcej nie mógł Słowacki uczynić? Przecież drugi z omawianych poetów – Gajcy – także żył, cierpiał i tworzył, ale jeszcze walczył.

Cała interpretacja jest oparta na przeciwstawieniu. Godny naśladowania jest oczywiście Gajcy – poeta walczący:

Którą postawę wybrałbym, gdyby przyszedł czas próby? Gajcego? Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono... Dlatego nie potępiam Słowackiego. Nie mogę tego uczynić.

To nieporozumienie interpretacyjne (praca jest przykładem ewidentnych błędów, jakie są charakterystyczne dla "zapisu lektury") jest znamiennym świadectwem skutków edukacji nastawionej na pospieszne wychowanie: postawa czynnego patriotyzmu staje się w tej sytuacji nadrzędnym kryterium wartościowania, niezależnym od istotnej zawartości porównywanych tekstów.

Na zasadach przyklejanych do utworu etykietek funkcjonują w świadomości licealistów pojęcia historycznoliterackie związane z romantyzmem: poeta-wieszcz, samotny bohater, bunt romantyczny, ironia romantyczna.

Podmiot liryczny pragnie dostąpienia wielkiej łaski niebios, ponadludzkiego objawienia, zgodnego z konwencją poety-wieszcza. (VIII, 43)

Wiersz jest wyrazem rozpaczy, poczucia klęski i romantycznego osamotnienia. (VIII, 36)

Bunt, z którym spotykamy się w Los już mię żaden... [!], to bunt ustateczniony. [...] Ale przecież romantyk miał w sobie nadzieję – nadzieję na zwycięstwo swej patriotycznej postawy. I w tym tekście schyłek życia po okresie jaskółczych niepokojów tą nadzieją jest przepełniony. (VIII, 67)

Metafora: dusza-jaskółka [...] jest tutaj wyzyskana dla przedstawienia odległości między młodzieńczymi ideałami a ich realizacją. Jednocześnie wkrada się do tego wyznania ironia. Zdrobnienie "rozweselone oczka" wskazuje na ironiczny stosunek poety do siebie samego. Wezwanie do Boga "pomóż jaskółce" jest już teraz błaganiem pokonanego. Słowacki ironizuje [!] własny zapał. (VIII, 75)

Podane przykłady ilustrują jak gdyby negatywy użycia kontekstu: uproszczone formuły, swoisty stereotyp szkolnej lektury, przesłaniają ich autorom samo dzieło. Nie analizują tekstu (lub analizują źle – wyrwane z całości elementy), lecz szukają wyjaśnienia w pośpiesznie stosowanych stereotypach wyobrażeń o poezji romantycznej.

Trudności związane z odbiorem wiersza Gajcego uświadamiają rolę kontekstu: wiersz Przed odejściem jest nieczytelny, jeśli nie rozumie się biblijnych aluzji organizujących całość. Niektórzy kandydaci dochodzili do odczytania sensu przez kontekst kultury ludowej: szopki, świątka ulepionego z gliny – "Chrystusa bolejącego".

Zdarzają się jednak i takie odczytania:

Poeta szuka ludzkich uczuć, chce przywrócić młodość i miłość. Smutek dostrzega w uporze, głupocie i wzniosłości (wół, osiołek i anioł) niewinnego człowieka. (VIII, 34)

Bardzo ostre metafory – wół i osiołek – odnoszą się do prześladowców narodu polskiego. Wół, czyli organizator walki, osiołek, wykonawca jego zaleceń. Jednocześnie narzuca się czytelnikom skojarzenie: "i wół był ministrem, i wszystko naprawił". Ironia wobec faszystów tym większa, że nie nazwana dosłownie, a jednocześnie z odwołaniem się do świadomości czytelniczej Polaków. (VIII, 75)

W świadomości czytelniczej Polaków istnieją nie tylko skojarzenia z alegorycznymi postaciami z bajek Krasickiego. Motywy kultury chrześcijańskiej stanowią podstawę zrozumienia całej dawnej literatury narodowej. Chodzi więc nie tylko o odczytanie jednego tekstu (czy zestawu), ale trzeba postawić znak zapytania natury ogólniejszej nad przygotowaniem młodzieży do odbioru poezji.

Cytowana dalej praca VIII, 72 jest nie dokończona, chyba nie z powodu upływu czasu, lecz trudnych do rozstrzygnięcia wątpliwości. Interpretacja została sproblematyzowana właściwie (perspektywa śmierci i "przesłanki religijne"), wątpliwa jest jednak teza o dwoistości postawy podmiotu w wierszu Słowackiego. Końcowa modlitwa jest dla autorki wyrazem "słabości i niepewności człowieka". Nie była jednak tak pojmowana w twórczości romantyków, a szczególnie w późnej liryce Słowackiego. Niezbędny tu kontekst macierzysty utworu został zastąpiony osobistymi przekonaniami autorki, która pomija niektóre ważne elementy utworu (np. obraz jaskółki), nie wiąże ich w całość, dlatego pojawiają się wnioski obce wobec klimatu wiersza, nie ma w nim bowiem "nastroju schyłkowości", nie ma zniechęcenia, rezygnacji. Wprost przeciwnie – jest poczucie dobrze spełnionego obowiązku, ufności w pomoc Boga, spokojne oczekiwanie "zmierzchu".

Także końcowe pytania dotyczące filozofii Gajcego wynikają z niepełnego odczytania trudnego utworu. Autorka pominęła w interpretacji (jak większość kandydatów) niejasny obraz kończący wiersz:

I dłonie rzucę do wody,
aby nie mogły zapłonąć,
nim przyjdzie spocząć pod krzyżem.

Słusznie zauważyła, że wiersz Gajcego oparty jest na "aktywności jednostki". Działania bohatera kreowanego na wzór Chrystusa "związane są z postulatem ideologii chrześcijańskiej dotyczącym tzw. aktywnego dobra". Autorka jednak zbyt słabo akcentuje, że działanie to, istotnie "godne Boga zamiarów" – jak pisze – przynosi zło, śmierć, zniszczenie. Dlatego motywy ewangeliczne ulegają przewartościowaniu: gwiazda betlejemska – znak miłości – staje się "gwiazdą zawistną" – znakiem złego przeznaczenia, dlatego postacie z szopki są smutne. Konieczność czynnego udziału w totalnej zagładzie nie mieści się w ideologii chrześcijańskiej. Utwór nie kończy się jednak klęską bohatera, przeciwnie. W Ewangelii św. Marka czytamy:

A jeśliby ręka twa gorszyła cię, odetnij ją: lepiej jest tobie ułomnym wniść do żywota, niż obie ręce mając pójść do piekła w ogień nieugaszony: gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie. (9, 42-45)

Niejasny końcowy obraz nabiera w tym kontekście sensu: aby móc "spocząć pod krzyżem" (krzyż nie jest tu wyłącznie metonimią mogiły, jest też znakiem odkupienia), trzeba dokonać rytuału oczyszczenia. "Woda" symbolizuje ten rytuał (por. obmywanie rąk w liturgii mszalnej), "płonące dłonie" są metaforą grzechu, potępienia, a ostatni wers mówi nie tylko o śmierci, ale i odkupieniu. Podobne treści są zawarte w obrazie śmierci w pierwszej całostce, kreowanym na wzór męczeńskiej śmierci Chrystusa. Wizja Golgoty jest spotęgowana kontrastem ciemności i światła:

(nim... wezmę... w bok mój...)
ciemność jak ostre narzędzie,
niech błyskawicy lament
znów mnie na wieczność wywoła.

"Ciemność" można odczytać jako metaforę śmierci, a "błyskawicy lament" jako spotęgowanie grozy tego momentu czy zapowiedź zmartwychwstania. W Biblii jednak ciemność symbolizuje zło, grzech, a światło – dobro, miłość, prawdę.

Bacz przeto, aby światło, które jest w tobie, ciemnością się nie stało. Jeśliby tedy całe ciało twoje światłe było, nie mając żadnej części zaćmionej, całe jaśnieć będzie i jakoby blask błyskawicy oświeci cię. (Ewangelia św. Łukasza 11, 35-36)

W tym kontekście metafora "błyskawicy lament" wiąże się z symboliką oczyszczenia i odkupienia: "znów mnie na wieczność wywoła", a cały obraz przygotowuje końcową pointę*.

Dramat podmiotu lirycznego powstaje z napięć, jakie podczas wojny rodzi postawa czynnego patriotyzmu u wyznawcy etyki chrześcijańskiej. Wiersz Przed odejściem nie jest odosobniony w poezji lat wojny i okupacji: jest ona głęboko osadzona w klimacie rozważań eschatologicznych. Gęstą strukturę artystyczną takich wierszy można wyjaśnić nie tyle poprzez znaki językowe, ile kulturowe: układem odniesienia musi być w tym wypadku kultura chrześcijańska. Licealista może mieć kłopoty z odczytaniem poezji tego rodzaju, jednak laury olimpijskie może zdobyć tylko ten, kto wyzwoli się z ograniczeń szkolnych stereotypów.

Źródło: Olimpiada Literatury i Języka Polskiego, pod red. B. Chrząstowskiej i T. Kostkiewiczowej, Warszawa 1988, wyd II.