Czego dowiesz się sam, tego się nauczysz!
Ostatnie zmiany

Julian Przyboś, Pola pochyłe

Gdzież tu tworzyć zdarzenia i dzieje,
o co zaczepić ręce?
Tu – tylko się koło widnokręgu dzieje,
na którym czas niebo skłonił.
Rąk, które odwleka dłużyzna zagonów
daleka,
nie zaczepię o niezaznaczone granice, jak o nic.

Nie zaskoczy fakt, jak zając ze zroszonej runi.

Pragnienia, jak słońce,
pola pochyłe
stoczyły
po niezmierzonej równi.

Cicho.
Zmierzcha wypalony wieczór.
Spod barw wyziera ziemia – szczera,
każdy badyl, jak księżyc – osobny.

Głos – huczy, obrzmiały ciemnością, jak wyrok.
Słychać:
chłop sadzi w piachu swą wolę człowieczą
wynędzniały – na nowo.

Mrok mi, jak powinność, cięży.
Rola – prawdą surową.

I tylko księżyc nieprawdopodobny.

W głąb las, 1932

Opublikowano 09.10.2012 r.

SHI
Ostatnie zmiany