Czego dowiesz się sam, tego się nauczysz!
Ostatnie zmiany

Arystoteles, Metafizyka (fr., epistemologia)

Wszyscy ludzie z natury pragną wiedzy. Widocznym tego znakiem jest radość z wrażeń zmysłowych. Cieszymy się bowiem z nich samych, nawet kiedy nam nie dają korzyści, a najbardziej z wrażeń wzrokowych. Nie tylko wtedy, kiedy zamierzamy coś czynić, lecz także wtedy, kiedy nie chcemy nic czynić, stawiamy wzrok, by tak powiedzieć, nad wszystkie inne zmysły. Przyczyna leży w tym, że zmysł ten, bardziej niż inne zmysły, daje nam poznawać rzeczy i ujawnia liczne różnice pomiędzy nimi. Rodzą się wprawdzie żywe istoty, które z natury posiadają zmysły, ale u jednych z nich z wrażeń zmysłowych nie powstaje pamięć, u innych powstaje. I dlatego te ostatnie są bardziej przemyślane i bardziej zdolne do uczenia się, niż te, które nie mogą zapamiętywać. Mądre bez uczenia się są te, które nie mogą słyszeć dźwięków, jak na przykład pszczoły i jeśli jeszcze istnieje jakiś inny rodzaj podobnych istot żywych. Do uczenia się są zdolne te, które oprócz pamięci posiadają i ten zmysł. Inne istoty żywe żyją wyobrażeniami i przypomnieniami i mają niewielki udział w doświadczeniu, natomiast ród ludzki żyje także sztuką i rozumowaniem. Z pamięci rodzi się u ludzi doświadczenie, jako że liczne przypomnienia tej samej rzeczy nabierają mocy jednego doświadczenia. Stąd doświadczenie zdaje się mieć wiele podobieństwa do nauki i sztuki, ale dopiero przez doświadczenie dochodzą ludzie do nauki i sztuki. "Doświadczenie bowiem - jak słusznie powiada Polos - stworzyło sztukę, brak zaś doświadczenia przypadek". Sztuka powstaje przez to, że z wielu obserwacji doświadczenia powstaje jedna powszechna opinia o tym, co jest podobne.

Zdziwienie jest tą przyczyną, dla której niegdyś, jak to zresztą miało miejsce i później, zaczęli ludzie filozofować. (...) Skoro więc ludzie zajęli się filozofią po to, aby się pozbyć niewiedzy, jest oczywiste, że starali się o zdobycie wiedzy dla samej wiedzy, nie zaś dla żadnej praktycznej korzyści. Potwierdza to rozwój faktów. Kiedy już bowiem ludzie mieli prawie że wszystkie środki potrzebne do życia, kiedy mieli zapewnione wygody i przyjemności, wtedy zaczęli dążyć do takiej wiedzy. Jasno stąd widać, że i my dążąc do zdobycia tej wiedzy, nie szukamy żadnego pożytku, ale raczej podobnie jak powiadamy, że ten człowiek jest wolny, który żyje dla siebie, a nie dla innych, tak samo i ta tylko wiedza (która bada pierwsze zasady bytu) jest wolna, ponieważ istnieje tylko dla siebie.

Sądzimy, że wówczas poznajemy coś bezwarunkowo, a nie w sposób sofistyczny, akcydentalny, gdy jesteśmy przekonani, że poznaliśmy przyczynę, dzięki której rzecz istnieje, że jest jej rzeczywistą przyczyną, i że inaczej być nie może. Jasne więc, że poznanie naukowe jest czymś tego rodzaju; bo jeżeli wziąć pod uwagę ludzi nie mających wiedzy naukowej i takich, którzy ją posiedli, to pierwsi sądzą, iż rzecz tak się przedstawia, a ci drudzy wiedzą, że tak się przedstawia i rzeczywiście tak jest; a zatem to, co stanowi przedmiot wiedzy bezwarunkowej, nie może być inne niż jest.

Żadna z wymienionych wypowiedzi nie występuje sama w jakimkolwiek twierdzeniu; dopiero przez wzajemne ich połączenie powstaje twierdzenie i przeczenie; bo każde twierdzenie musi być - jak się przypuszcza - albo prawdziwe, albo fałszywe; natomiast wyrazy, które nie występują w żadnym połączeniu, nie są ani prawdziwe, ani fałszywe, na przykład: "człowiek", "biegnie", "zwycięża". (...)

Ale może ktoś chciałby postawić zarzut i utrzymywać, że twierdzenia i mniemania są zdolne do przyjmowania przeciwieństw. To samo bowiem twierdzenie wydaje się zarówno prawdziwe, jak i fałszywe. Na przykład prawdziwe jest twierdzenie, że ktoś siedzi, ale gdy wstanie, wtedy to samo twierdzenie będzie fałszywe. Podobnie z mniemaniem; bo jeżeli się mniema prawdziwie, że ktoś siedzi, to jednak gdy wstanie, podtrzymywana dalej opinia o siedzącym okaże się fałszywa. (...) Bo twierdzenia i mniemania nie dlatego uznajemy za zdolne do przyjęcia przeciwieństw, że je posiadają, lecz dlatego, że dotyczą tego, co może podlegać różnym zmianom. Twierdzenie jest prawdziwe lub fałszywe, gdyż dotyczy rzeczy, która istnieje lub nie istnieje, a nie dlatego, że jest zdolne samo przez się przyjmować przeciwieństwa. (...) W ogóle wszędzie tam, gdzie nie ma połączeń słownych (...) prawda i fałsz nie mają zastosowania, a wszystkie powyżej wymienione przeciwieństwa składają się z wyrazów pojedynczych (...).

Ale mogłoby się wydawać, że to się może zdarzyć właśnie wtedy, gdy wyrazy wchodzą w skład twierdzeń przeciwnych; bo twierdzenie "Sokrates jest chory" jest przeciwne twierdzeniu "Sokrates jest zdrów". Ale nawet o takich twierdzeniach nie jest prawdą, że jedno musi być zawsze prawdziwe, a drugie fałszywe. Bo jeżeli Sokrates istnieje, jedno będzie prawdziwe, a drugie fałszywe; a jeżeli Sokrates nie istnieje, to obydwa będą fałszywe; bo ani twierdzenie "Sokrates jest chory", ani twierdzenie "Sokrates jest zdrów" nie jest prawdziwe, jeżeli sam Sokrates w ogóle nie istnieje. Co się zaś tyczy braku i posiadania, to jeżeli przedmiot w ogóle nie istnieje, to żadne z twierdzeń nie jest prawdziwe, ale jeżeli przedmiot istnieje, to nawet i wtedy nie zawsze jedno jest prawdziwe, a drugie fałszywe. Bo twierdzenie "Sokrates ma wzrok" jest przeciwne twierdzeniu "Sokrates jest ślepy" w znaczeniu słowa "przeciwny" jako posiadanie i brak. Otóż jeżeli Sokrates istnieje, to nie jest konieczne ażeby jedno było prawdziwe, a drugie fałszywe (gdy bowiem nie posiadł jeszcze zdolności widzenia, to obydwa są fałszywe), a gdy w ogóle Sokrates nie istnieje, to również obydwa są fałszywe, zarówno to, które głosi, że posiada wzrok, jak i to, że jest ślepy. Natomiast w przypadku twierdzenia i przeczenia, to bez względu na to, czy przedmiot istnieje, czy nie istnieje, jedno jest zawsze prawdziwe, a drugie fałszywe. Bo oczywiście jeżeli Sokrates istnieje, jedno z dwóch zdań: "Sokrates jest chory", jest prawdziwe, a drugie fałszywe; i podobnie, jeżeli nie istnieje. Jest bowiem fałszem, że jest chory, gdy nie istnieje, a prawdą jest, że nie jest chory. Tak więc tym tylko przeciwieństwom, które przeciwstawiają się sobie jako twierdzenie i przeczenie, jest właściwe to, że jedno z nich jest zawsze prawdziwe lub fałszywe.

Jan Legowicz, Filozofia starożytnej Grecji i Rzymu, Warszawa 1970 (red.), s. 180-181.
Kazimierz Leśniak, Arystoteles, Warszawa 1975, s. 292.

Opublikowano 21.05.2012 r.

SHI
Ostatnie zmiany