Johan Huizinga, Homo ludens (fr.)
Element ludyczny w kulturze średniowiecza
Życie średniowiecza wypełnione jest zabawą. Raz jest to hulaszcza zabawa ludowa, pełna pogańskich elementów, które utraciły już swoje sakralne znaczenie i przekształciły się w czysty żart, innym, razem – pompatyczne i okazałe igrzyska rycerskie lub wysubtelniona dworska gra miłosna itp. Lecz wszystkie te formy ludyczne nie spełniają już zazwyczaj funkcji kulturotwórczej w ścisłym znaczeniu. Epoka ta odziedziczyła już bowiem po starożytności wszystkie wielkie formy kultury: poezję i rytuał, naukę i wiedzę, politykę i wojnę. Formy te były ustalone. Kultura średniowieczna nie była już archaiczna, zadaniem jej było jedynie opracować na nowo, w dużej części przekazany, materiał klasyczny lub chrześcijański. Jedynie tam, gdzie kultura nie wyrastała z antyku, gdzie nie żywiła się kościelnym ani grecko-rzymskim zasobem myśli, pozostawało jeszcze miejsce dla twórczych wpływów czynnika ludycznego. Zdarzało się to wszelako wówczas, gdy kultura średniowieczna rozbudowywała się opierając się na swojej celto-germańskiej lub dawniejszej, rodzimej przeszłości: w początkach powstawania rycerstwa, po części w formach feudalnych w ogóle. W pasowaniu na rycerza, nadawaniu lenna, turniejach, heraldyce, zakonach rycerskich i ślubowaniach, czyli we wszelkich rzeczach tyczących się bezpośrednio pierwiastka archaicznego, mimo że stwierdzić w nich można także antyczne wpływy, odnajdujemy jeszcze żywy i ciągle twórczy czynnik ludyczny. Również i w innych dziedzinach, jak w sprawowaniu sądów i obyczaju prawnym z jego wymownym obrazowaniem i osobliwymi formalnościami – np. w procesach przeciwko zwierzętom – w organizacji cechów i w życiu szkolnym, wyjątkowo silny jest jeszcze wpływ nastroju ludycznego na umysłowość średniowiecza.
Źródło: Johan Huizinga, Homo ludens, przeł. M. Kurecka i W. Wirpsza, Warszawa 1985