A. Naruszewicz, Balon
Gdzie bystrym tylko Orzeł polotem
Pierzchliwe pogania ptaki.
A gniewny Jowisz ognistym grotem
Powietrzne przeszywa szlaki,
Niezwykłych ludzi zuchwała para,
Zwalczywszy natury prawa,
Wznawia tor klęską sławny Ikara
I na podniebieniu już stawa.
Nabrzmiały kruszców zgorzałym duchem*,
Krąg lekkiej przodkuje łodzi,
Los dla niej rudlem*, nici łańcuchem,
Z wiatrami za pasy chodzi.
Już im te złotą wyniosłe pychą
Mocarskich siedlisk ogromy
W gruzów nikczemnych potrząskę* lichą
Wzrok przeistoczył poziomy.
Król, wódz, senator, kmieć pracowity,
Czy rządzi, czy ryje ziemię,
W błahych się zlepkach czołga ukryty,
Jak drobne robaczków plemię.
W strumyk dziecinnym palcem na stole
Z kilku kropel zakreślony,
Ledwo się sączy na tym padole
Nurt szumnej Wisły, zmieniony.
Gminie*, ku rzadkiej zbiegły zabawce,
Jakież ci cuda mózg kryśli?
Ty sobie roisz czary, latawce*:
Filozof inaczej myśli.
Choć się natura troistym grodzi
Ze stali murów opasem,
Rozum człowieczy wszędy przechodzi,
Niezłomny pracą i czasem.
Tymi on wsparty, bory wędrowne*
Burzliwym morzom poruczył,
Wydarł z otchałni kruszce kosztowne
I skakać głazy nauczył*.
Zbywają dzikiej mocy żywioły
Pod jego dzielnym rozkazem,
Leniwe woda opuszcza doły*,
A góry ścielą się płazem.
Tego się styru w pogodnej porze
Gdy ujął mężny Sarmata,
Choć go opuścił i wiatr i zorze,
Już wolniej sobie polata.
Wszystko zwyciężysz, łódko szlachetna*,
Na ciosy przeciwne twarda;
Statek twój sława uwieczni świetna
Chlubniej niż podróż Blancharda*.
- kruszców zgorzałym duchem - gazem, którym napełniono balon
- rudlem - sterem
- w gruzów nikczemnych potrząskę - z powietrznej perspektywy Ziemia wygląda jak rozsypany gruz
- gmin - lud
- latawce - tu: diabły, czarty
- bory wędrowne - okręty zbudowane z drewna
- skakać głazy nauczył - chodzi o skały wysadzane prochem
- woda opuszcza doły - dzięki pompom wydobywającym ją z ziemi
- łódko szlachetna - wyobrażenie ojczyzny jako okrętu
- Odę "Balon" Naruszewicz napisał pod wrażeniem oglądanego w Warszawie pierwszy raz lotu balonem, którego dokonał w 1789 r. Jean Pierre-Blanchard wraz z żoną.