Czego dowiesz się sam, tego się nauczysz!
Ostatnie zmiany

Jan Kochanowski – życie, epoka, dzieło

Przypatrzże się, co umie poczciwe ćwiczenie, Gdy ślachetne przypadnie k'niemu, przyrodzenie. Co rozeznasz z przypadków i z postępków Jego, Tego Kochanowskiego, ślachcica polskiego: Jako go przyrodzenie z ćwiczeniem sprawuje, Co jego wiele pisma jasnie okazuje. Mógł ci umieć Tybullus piórkiem przepierować. Lecz nie wiem, umiałli tak cnotę zafarbować."
Mikołaj Rej

Jan Kochanowski urodził się w 1530 r., prawdopodobnie 24 czerwca, w Sycynie w ziemi radomskiej. Pochodził ze średniej szlachty. Jego ojciec, Piotr Kochanowski, sędzia sandomierski, był właścicielem kilku wsi. Matka, Anna z Białaczowskich, słynęła ze swego dowcipu. Jej anegdoty cytował Łukasz Górnicki w "Dworzaninie polskim". Miał liczne rodzeństwo: siedmiu braci i pięć sióstr. Oprócz Jana literackie uzdolnienia posiadali jeszcze jego dwaj bracia: Mikołaj i Andrzej, a także bratanek Piotr.

Kochanowski zdobył gruntowne i wszechstronne wykształcenie humanistyczne. Rozpoczął studia w 1544 r. w Akademii Krakowskiej, gdzie pobierał nauki co najmniej do roku 1547, tj. do śmierci ojca, a być może i dłużej do roku 1549.

Drugim etapem studiów poety był pobyt w Królewcu, gdzie Kochanowski przebywał dwukrotnie: w latach 1551-52 i 1555-56. Najprawdopodobniej był studentem tamtejszego uniwersytetu. W tym czasie korzystał z protekcji księcia pruskiego Albrechta, wybitnego mecenasa oraz przywódcy reformatorskiego. Przypuszczalnie to właśnie z Królewca wyruszył Kochanowski w swą pierwszą podróż do Włoch w roku 1552, dokąd powracał jeszcze dwukrotnie, w latach 1556 i 1557 (lub 58). W sumie pobyt poety we Włoszech trwał około 5 lat, do roku 1559, kiedy to okrężną drogą przez Francję i Niemcy ostatecznie powrócił do kraju.

We Włoszech Kochanowski studiował na słynnym uniwersytecie w Padwie, gdzie nawiązał liczne przyjaźnie z Polakami odgrywającymi później ważną rolę na dworze królewskim: z Andrzejem Patrycym Nideckim, Łukaszem Górnickim, Andrzejem Trzecieskim, Stanisławem Fogelwederem, Stanisławem Porębskim. Nazwiska te pojawiają się później w rozmaitych utworach Kochanowskiego, świadcząc o trwałości przyjaźni. Studia Kochanowskiego we Włoszech miały prawdopodobnie charakter ogólnofilozoficzny, a także literacki i językowy. Pod kierunkiem prof. Francesco Robortello studiował filologię klasyczną grecką i rzymską. Literaturę starożytną poznawał w oryginale: świetnie władał łaciną klasyczną, a także greką. Poznał również literaturę włoską, zwłaszcza twórczość Petrarki, którego w Padwie czczono szczególnie. Z Padwy Kochanowski podejmował podróże do innych miast włoskich: Rzymu, Neapolu, Wenecji. W okresie studiów we Włoszech powstają pierwsze znane utwory Kochanowskiego, pisane po łacinie elegie i foricoenia (fraszki), a być może także niektóre pieśni w języku polskim.

W roku 1557 lub 58 wyruszył Kochanowski do Francji. Na dłużej zatrzymał się w Paryżu, gdzie zetknął się z działalnością poetyckiej grupy Plejada, a spotkanie z jej przywódcą Piotrem Ronsardem odnotował w jednej z łacińskich elegii słowami "Ronsardum vidi". Być może jeszcze we Włoszech słyszał Kochanowski o dokonaniach poetyckich tej grupy, tworzącej w języku narodowym.

Rok 1559 zamyka okres studiów i podróży zagranicznych poety. W tym roku, wskutek podziału majątku po zmarłych rodzicach, stał się Kochanowski właścicielem połowy Czarnolasu. Wtedy też stanął przed koniecznością wyboru dalszej drogi życia. Postanowił spróbować najpierw kariery dworskiej. Początkowo na krótko związał się z dworem Jana Firleja, wojewody lubelskiego. Być może przebywał również na dworze Mikołaja "Czarnego" Radziwiłła. W roku 1562 pojawia się w otoczeniu podkanclerzego biskupa Filipa Padniewskiego. W roku następnym występuje wraz ze Stanisławem Meglewskim w roli dworzanina Flrlejów, a wreszcie trafia na dwór Zygmunta Augusta, gdzie za protekcją kolejnego podkanclerzego, Piotra Myszkowskiego, zostaje w roku 1564 sekretarzem królewskim. Atmosfera dworu królewskiego była w tym czasie burzliwa. Są to lata nasilenia walki o tzw. egzekucję praw. Wtedy właśnie Kochanowski po raz pierwszy włącza się w dyskusje polityczne, pisząc takie utwory, jak "Satyr". "Zgoda", "Wróżki", "Proporzec". Być może właśnie tego okresu sięga również geneza "Odprawy posłów greckich". Atmosferę towarzyską panującą w środowisku dworzan królewskich odzwierciedlają fraszki i pieśni. W tym czasie powstają także pomniejsze utwory: elegia "O śmierci Jana Tarnowskiego", "Pamiątka... Janowi... na Tęczynie", żartobliwa wierszowana powiastka "Szachy" i osnuta na motywie biblijnym "Zuzanna".

O oficjalnych funkcjach Kochanowskiego na dworze nie ma pewnych danych. Wiadomo, że w roku 1568 brał prawdopodobnie udział w wyprawie na Moskwę, zakończonej w Radoszkowicach. Tematyka "Proporca" wskazuje, że byt na sejmie unijnym w Lublinie 1569 r.

Równolegle z karierą dworską przebiegała swoista kariera duchowna Kochanowskiego. W 1564 r. został on świeckim proboszczem w Poznaniu, a w 1566 r. objął ponadto probostwo w Zwoleniu w pobliżu Czarnolasu. Ostatecznie jednak wyższych święceń kapłańskich nie przyjął, a dochody z probostw traktował jako zapłatę za służbę na dworze królewskim.

Pod koniec lat sześćdziesiątych rozluźniają się związki Kochanowskiego z dworem, już około roku 1570 w liście do przyjaciela określa siebie jako mieszkańca wsi. Jednak ostateczne zerwanie nastąpiło w latach bezkrólewia po śmierci Zygmunta Augusta. Koniec okresu dworskiego w życiu poety podkreśla zrzeczenie się obu probostw, osiedlenie w Czarnolesie oraz małżeństwo z Dorotą Podlodowską w 1574 r. Z małżeństwa tego urodziło się 6 córek, z których 3 zmarły w dzieciństwie, oraz syn pogrobowiec.

Mimo, że wybrał życie na wsi, zainteresowania Kochanowskiego nie ograniczały się do najbliższego środowiska. Poeta interesuje się elekcją Henryka Walezego. W roku 1575 uczestniczy w zjeździe szlachty w Stężycy; wzywał on króla do powrotu po jego ucieczce. W tym samym roku pod wrażeniem napadu Tatarów pisze patriotyczną "Pieśń o spustoszeniu Podola". W czasie drugiej elekcji popiera kandydaturę austriacką, a także moskiewską, z czasem jednak przekonuje się do Stefana Batorego. Od roku 1576 pozostaje w kontakcie z kanclerzem Janem Zamoyskim, a od 1579 r. piastuje urząd Wojskiego sandomierskiego.

Kochanowski wykazał się również talentami gospodarskimi. Pomnaża odziedziczony majątek, buduje nowy dom a fakt ten odnotowuje we fraszce "Na dom w Czarnolesie". Zapewne też prowadził ożywione życie towarzyskie i nie stronił od kontaktów z sąsiadami. Występował jako mediator w sporach sąsiedzkich.

Stabilizacja życiowa sprzyjała rozkwitowi twórczości literackiej. W Czarnolesie Kochanowski ukończył i oddał do druku w 1578 r. "Odprawę posłów greckich", równocześnie z nią kończy "Psałterz" wydany w roku 1579, a dedykowany Piotrowi Myszkowskiemu. Kontynuuje cykle fraszek i pieśni. W roku 1580 wydaje "Treny", napisane po śmierci córki Urszuli, a w 1583 "Jezdę do Moskwy". W latach osiemdziesiątych przygotowuje również zbiorowe wydanie własnych utworów, których większość znana była ówczesnym czytelnikom jedynie z odpisów i rękopisów. Edycję tę przygotował Kochanowski bardzo starannie: dbał o kompozycję całości, o rozmaitość wewnętrznego układu. Stosował również wobec swej twórczości surową wewnętrzną cenzurę, o czym świadczy selekcja utworów przeznaczonych do druku. W roku 1584 wychodzą łacińskie "Elegie" i "Foricoenia", a także "Fraszki". Zbiorowe wydanie dzieł polskich ukazuje się jednak już po śmierci autora, w roku 1585, pod tytułem "Jan Kochanowski", nadanym przez wydawcę Jana Januszowskiego. Kochanowski bowiem zmarł nagle 22 sierpnia 1584 r., przypuszczalnie na zawał serca, w Lublinie, gdzie pojechał w sprawie zabójstwa szwagra, Jakuba Podlodowskiego, zamordowanego w Turcji.

Pochowany został w kaplicy kościoła w Zwoleniu, a jego wizerunek na nagrobku, ufundowanym przez żonę, jest jedynym prawdopodobnym portretem poety.

Prądy umysłowe Odrodzenia

Jan Kochanowski żył i tworzył w czasach odrodzenia, zwanego również renesansem (franc. renaissance odrodzenie). Kolebką odrodzenia były Włochy. Pierwsze zjawiska, charakterystyczne dla tej epoki, można było tam dostrzec już w wieku XIV. W krajach północnej Europy pojawiły się później w wieku XV. Renesans trwa we Włoszech do początków wieku XVI, a w krajach północnoeuropejskich do końca tego stulecia. W Polsce rozkwit renesansu przypada na wiek XVI.

Renesans to epoka, w której w porównaniu z poprzedzającym ją średniowieczem zaszły głębokie zmiany w rozmaitych dziedzinach życia, w ideologii i sztuce. Sens nazwy epoki pojmowano różnie: jako odrodzenie człowieka, kultury, wyzwolenie z więzów średniowiecznych poglądów i tradycji obyczajowych, odrodzenie starożytności, w której dorobku szukano wzorów mądrości i piękna, wreszcie jako rozkwit sztuki i nowy, odrębny w niej styl.

Charakter nadały epoce trzy czynniki: nowe w stosunku do średniowiecza podejście do tradycji antycznej, prąd umysłowy zwany humanizmem oraz ruch religijny znany jako reformacja.

Renesansowe podejście do antyku polegało na próbie zrozumienia starożytności jako sensownej całości. Zainteresowanie kulturą starożytną wynikało początkowo we Włoszech z przyczyn patriotycznych i dotyczyło starożytnego Rzymu; od połowy wieku XV objęło również dorobek helleński i hellenistyczny. Wyrażało się w chęci poznania wszystkich znaczących dla kultury ludzkości osiągnięć antyku. Studiowano więc języki starożytne, klasyczną łacinę i grekę, które oczyszczono z późniejszych naleciałości. Doskonałe opanowanie tych języków umożliwiało gruntowne poznanie najważniejszych dzieł starożytnych. Wliczano do nich również Biblię, a od człowieka prawdziwie wykształconego wymagano, by był "trójjęzyczny", tzn. by poza łaciną i greką znał również język hebrajski.

Związki renesansu z antykiem były różnorakie: poznawano dzieła starożytnych filozofów, ucząc się od nich, jak należy żyć, podziwiano dzieła sztuki i architektury i według kanonów starożytnych tworzono własne (zwł. dzieła architektury, rzeźby i literatury). Swoista moda na starożytność stała się powodem tzw. mitologizowania, tzn. korzystania z frazeologii mitologicznej oraz wprowadzania aluzji mitologicznych do nowych utworów.

Dogłębne studiowanie starożytności określano jako "studia humaniora", prawdziwie ludzkie tak zrodziły się nauki humanistyczne. Ich nazwa wywodzi się od łacińskiego słowa "homo" człowiek, podobnie jak nazwa humanizmu.

Humanizm to główny prąd umysłowy odrodzenia, mający na celu wszechstronny rozwój człowieczeństwa. Był wyrazem antropocentryzmu z naczelnym hasłem: człowiek, świat, piękno, sława. Skupiał uwagę ludzi na życiu ziemskim, doczesnym, głosił optymistyczną radość życia, propagując naturalne dążenie każdego człowieka do szczęścia. Dewizą humanistów stały się słowa rzymskiego komediopisarza Terencjusza (185-159 p.n.e.): "Jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce". Ich zasługą jest konsekwentne dążenie do ukształtowania wolnej, silnej, harmonijnej osobowości człowieka, który chce poznawać świat, żyć pełnią życia, nie stroniąc od niczego, co ludzkie i ziemskie. Postawa taka kształtowała się pod wpływem filozofii starożytnej, początkowo epikureizmu, który za najważniejsze dobro uznawał brak cierpienia, przyjemność duchową, Intelektualną; później stoicyzmu, który postulował nieuleganie namiętnościom, obojętność wobec wzruszeń, wyniosłość mędrca względem wszelkich odmian losu. W miarę upływu czasu bowiem radość i optymizm zaczęły przeplatać się z pesymizmem, następuje zwrot w stronę postawy uwzględniającej dramatyczność i konfliktowość ludzkiego losu. Zjawisko to przybiera na sile w późniejszych fazach tego prądu, a bywa określane jako humanizm dramatyczny.

W dziedzinie religii humaniści byli na ogół zwolennikami irenizmu, niechętnego wszelkim zacietrzewieniom społecznym i zwłaszcza wyznaniowym. Na tle norm średniowiecza był więc humanizm wyrazem zeświecczenia myśli ludzkiej, co nie znaczy, że renesans był epoką "neopogańską", o czym świadczy wielka rola, jaką w jego rozwoju odegrała reformacja.

Reformacja był to ruch religijny o podłożu społeczno-politycznym, zapoczątkowany wystąpieniem Marcina Lutra w 1517 r. Ruch ten dążył do wprowadzenia reform w kościele katolickim w zakresie doktryny, kultu, organizacji i obyczajów. Doprowadził do rozłamu w chrześcijaństwie i stworzenia nowych wyznań zwanych protestanckimi. Reformacja ogarnęła w XVI w. prawie całą Europę, powodując wstrząsy, niepokoje, wojny religijne. Reakcją kościoła katolickiego był sobór w Trydencie (1545-1563), który, jakkolwiek wprowadził zmiany w obrębie kościoła, nie przywrócił w pełni dawnego układu.

Reformacja rozwijała się również w Polsce, zwłaszcza po śmierci Zygmunta Starego, owocując piękną choć nie do końca zrealizowaną ideą tolerancji religijnej. Rzeczpospolita stała się schronieniem prześladowanych w różnych krajach różnowierców. Podziały wyznaniowe nie przekreślały współżycia społecznego, a w 1570 r. doszło do tzw. zgody sandomierskiej między różnymi odłamami reformacji, z pominięciem jednak arian.

Reformacja w swoim początkowym, bojowym okresie, gdy głosiła program radykalnej reformy życia religijnego, była sojuszniczką humanizmu, gdyż upominała się o prawa człowieka do niezależności na gruncie do tej pory "nietykalnym" w sferze religii. Odcisnęła niewątpliwie piętno na umysłowości ówczesnych ludzi. Postulując zasady ewangeliczne głównie równości wyposażyła Ideowo różne ruchy społeczne i narodowe. Położyła również zasługi w rozwoju języków narodowych, a także publicystyki, umiejętności prowadzenia polemik, dysputowania.

Atmosfera rozbudzonego życia umysłowego sprzyjała rozwojowi wielu dziedzin życia i wiedzy. Rozwijały się nauki ścisłe i przyrodnicze, wśród nich matematyka i astronomia; wiedza prawnicza, filologia klasyczna. Rozwija się również sztuka, kształtowana przez wybitnych artystów i wspierana przez znakomitych mecenasów.

Od starożytnych przejęto przekonanie, że najtrwalszym pomnikiem, zapewniającym człowiekowi wieczną pamięć u potomnych, jest dzieło literackie. Toteż na ówczesnych dworach poeci zajmowali często miejsca uprzywilejowane. Wymagania stawiane im były wysokie. Poza talentem, naturalnymi uzdolnieniami twórczymi artysta powinien dysponować doskonałą znajomością rzemiosła poetyckiego, opanować rządzące nim reguły. W literaturze ceniono nie tylko Inwencję, ale i erudycję; * stopień nasycenia utworu materiałem zaczerpniętym z tradycji antycznej bywał podstawowym kryterium oceny wartości dzieła. Tylko taki artysta zasługiwał na miano "poety uczonego". Ów "poeta doctus" wiedział, że jego dzieła zapewnią mu sławę doczesną i pośmiertną, zabiegał o nią i cenił wysoko. Dlatego też wiele czasu poświęcał na studiowanie starożytnych przepisów poetyki, zwłaszcza prac Arystotelesa (384-322 p.n.e.), Horacego (68-8 p.n.e.). Na ich podstawie powstawały liczne poetyki renesansowe, podające w formie zaleceń wskazówki dotyczące stylu, rodzajów i gatunków literackich. Twórcy renesansowi przejęli z antyku liczne gatunki liryczne (ody, pieśni, treny, elegie), dramatyczne (tragedie) i epickie (z najwyżej cenionym eposem), a także poznawali i naśladowali utwory autorów starożytnych. Szczególnie lubianym w dobie Odrodzenia twórcą starożytnym był Horacy, którego popularność nie słabła aż do końca wieku XVIII. Wiersze jego tłumaczono, parafrazowano, naśladowano tak często, że mówi się nawet o horacjanizmie w literaturze tych stuleci. Uznaniem i powszechną sławą cieszył się również w czasach renesansu Owidiusz (106-43 p.n.e.), a spośród mówców Cycero (106-43 p.n.e.), obok bowiem horacjanizmu charakterystyczną cechą stylu literatury renesansowej był cyceronianizm. W swych studiach nad literaturą starożytną, a także we własnej twórczości, pisarze renesansowi posługiwali się łaciną i greką, a w miarę upływu czasu coraz częściej tworzyli w językach narodowych.

Znajomość dzieł literatury renesansowej była dość powszechna dzięki rozwojowi sztuki drukarskiej. Zasłużeni dla kultury odrodzenia europejscy drukarze mieli świadomość, jaką siłę i zasięg ma słowo drukowane, a świadomość tę podzielali ludzie tej epoki.

Poeta renesansu

Kochanowski pod wieloma względami był przedstawicielem swojej epoki. W latach młodości okazywał zainteresowanie ideami reformacji, był humanistą, miłośnikiem literatury starożytnej. Kochanowski zetknął się z ruchem reformacyjnym już w Królewcu. Królewiec z połowy XVI w. był nie tylko znaczącym ośrodkiem kulturalnym, ale również centrum prądów reformacyjnych. Książę pruski Albrecht był przywódcą reformacji w północno-wschodnich terytoriach sąsiadujących z Polską, a założony w 1544 r. uniwersytet miał wyraźne oblicze protestanckie. Kontakty Kochanowskich z tą uczelnią rzucają interesujące światło na tę rodzinę jako, jeśli nie zwolenników, to przynajmniej sympatyków reformacji. Oprócz poety, który przebywał w Królewcu dwukrotnie, jako student i protegowany księcia Albrechta, w Królewcu studiowali jego bracia Andrzej i Jakub oraz brat stryjeczny Jan Kochanowski Ryj. Również środowisko padewskie ze zwolennikami różnych postaw filozoficznych i religijnych mogło pogłębiać nurtujący poetę niepokój religijny. Po powrocie ze studiów do kraju początkowo ciążył ku obozowi reformacji: jego protektor Jan Firlej był przywódca kalwinów małopolskich, podobnie zwolennikiem kalwinizmu na Litwie był Mikołaj Radziwiłł, którego Kochanowski kilkakrotnie wymienia w swych utworach. Ostatecznie Kochanowski nie zmienił wyznania, już od roku 1562 związał się z biskupem Filipem Padniewskim, potem z biskupem Piotrem Myszkowskim, którego staraniom zawdzięczał probostwo w Poznaniu i Zwoleniu. Te różnorodne oddziaływania ugruntowały w poglądach Kochanowskiego postawę liberalizmu wyznaniowego, niechęć do skrajności i fanatyzmu. Kochanowski jest zwolennikiem irenizmu, a efektem tych doświadczeń i obcowania z różnymi poglądami jest wielokrotnie podkreślany ponadwyznaniowy charakter jego utworów o tematyce religijnej. Jego "Psałterz Dawidów" służył równie dobrze katolikom jak protestantom, podobny charakter ma pieśń "Czego chcesz od nas, Panie".

Znacznie silniej oddziałują na poglądy i postawę Kochanowskiego wpływy humanizmu. Z atmosferą humanizmu zetknąć się musiał już podczas swoich studiów w Krakowie. Wprawdzie krakowski uniwersytet miał już wtedy poza sobą okres najświetniejszego rozwoju, ale wykładali na nim jeszcze wybitni uczeni-humaniści, tacy jak Piotr Rojzjusz czy Szymon Maricjusz. Życie umysłowe i literackie rozwijało się bujnie i wciągało zapewne młodego studenta. Być może już wtedy powstawać zaczęły pierwsze utwory Kochanowskiego. Ze skupiskiem wykształconych humanistów zetknął się również Kochanowski w Królewcu, czy to jako student tamtejszego uniwersytetu, czy to na dworze księcia Albrechta. Na pewno jednak jego poglądy ukształtował pobyt we Włoszech. Uniwersytet w Padwie był wtedy w okresie najświetniejszego rozkwitu. Studiowali tam słuchacze z różnych krajów; wśród nich w ciągu wieku XVI 1800 Polaków. Kochanowski studiował w Padwie filozofię, filologię klasyczną, poznawał grekę, pogłębiał znajomość łaciny. Czytał dzieła greckie, łacińskie i włoskie. Zdobył gruntowną znajomość obu głównych literatur starożytnych. Jego późniejsza twórczość świadczy o znajomości utworów Homera, Anakreonta, Owidiusza, Propercjusza, Tibulla, Horacego, Seneki, Cycerona i innych był to zresztą kanon pisarzy powszechnie znanych i cenionych przez humanistów. Kochanowski szczególnie rozmiłowany był w twórczości Homera i Horacego, co dokumentują liczne przekłady, przeróbki i naśladowania. Pod wpływem poetyki Horacego stworzył sobie koncepcję sztuki jako połączenia natchnienia z rzemiosłem, cierpliwą, żmudną pracą nad utworem. Przejął także postulaty klarowności i przejrzystości formy, umiaru i harmonii w doborze środków wyrazu. Wpływy tych poglądów widać już w powstających w Padwie młodzieńczych elegiach łacińskich. One właśnie, obok również pisanych po łacinie foricoeniów, stanowią właściwe początki twórczości Kochanowskiego. Zaczyna on swoją działalność literacką jako poeta łaciński i twórczości w tym języku nie zarzuca do końca życia. Lecz najważniejsze jego utwory powstały w języku polskim. Przyczyn zainteresowania twórczością w języku narodowym należy szukać we włoskich polemikach o prawa języka narodowego, jakie toczyły się wśród twórców włoskich w latach pobytu poety w Padwie, wpływach twórczości Petrarki, jak i francuskiej grupy poetyckiej Plejada, a także podnietach i zachętach na gruncie rodzimym. Spór bowiem o charakter literatury, o rolę tradycji starożytnej i jej stosunek do rozwijających się dopiero literatur narodowych toczył się wówczas w różnych krajach europejskich, zarówno we Włoszech czy Francji, jak i w Polsce dość wspomnieć słynne Rejowskie "A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają".

Twórczość

Po przyjeździe do kraju Kochanowski rozpoczyna swoją działalność literacką od utworów o tematyce politycznej. Jest to bowiem bardzo burzliwy okres walki szlachty o tzw. egzekucję praw. Jej zwolennicy domagali się reformy kościelnej, przeprowadzenia rewindykacji bezprawnie zagarniętych dóbr królewskich, uporządkowania sądownictwa, podatków, usprawnienia aparatu wojskowego, doprowadzenia do skutku unii Korony z Litwą. Pod wpływem tych tendencji powstają utwory Kochanowskiego "Zgoda" (1562), "Satyr albo Dziki mąż" (1564) i "Wróżki" (napisany zapewne między rokiem 1565 a 1572), a także "Proporzec albo Hołd pruski" (1569). Utwory te podejmują krytykę ówczesnej rzeczywistości: potępiają deformacje życia obyczajowego, objawiające się w zbytku, chciwości, pochlebstwie, upadku poziomu nauczania; krytykują zanik ducha rycerskiego, upadek moralności, spory i waśnie na tle religijnym. Należy podkreślić, że poglądy Kochanowskiego dotyczą nie tyle problemów politycznych, ile raczej postawy moralnej. Kochanowski bowiem podzielał przekonanie tych humanistów, którzy twierdzili, że losy państw i społeczeństw zależą od moralności poszczególnych obywateli. We "Wróżkach" stwierdzał: "złe a swawolne obyczaje są przyczyną zginienia rzeczypospolitej". Tematykę tę podjął również w "Odprawie posłów greckich".

"Odprawa posłów greckich" została zaprezentowana widzom 12.1.1578 r. i w tym samym roku wydana drukiem w Warszawie; czasu powstania nie można dokładnie ustalić. Prapremiera utworu uświetniała ślub Jana Zamoyskiego z Krystyną Radziwiłłówną, a wśród dostojnych widzów był król z małżonką. Nad inscenizacją czuwał humanista i medyk Wojciech Oczko, w roli aktorów wystąpili amatorzy spośród dworzan, a przedstawienie podobno przyjęto życzliwie. Utwór bowiem poruszał sprawy żywo obchodzące ludzi odrodzenia: problem wzajemnego stosunku moralności obywateli i dobra państwa, konflikt między interesem jednostki a dobrem ogółu. Fabułę zaczerpnął Kochanowski z "Iliady", tam bowiem, w III i VI księdze, odnajdujemy wzmiankę o poselstwie Menelausa i Ulissesa, próbujących drogą rokowań odzyskać Helenę i zażegnać konflikt; poselstwie zakończonym fiaskiem. Historię tę przedstawił Kochanowski w formie tragedii klasycznej. Utwór ma pod tym względem charakter całkowicie oryginalny nie ma w literaturze światowej tekstu, który byłby dla Kochanowskiego bezpośrednim wzorem. Kochanowski komponuje "Odprawę" tak, by respektując klasyczne zasady dramatopisarskie dorównać starożytnym wzorom. Utwór dzieli się na epeisodia, części dialogowe wygłaszane przez aktorów, i stasima, czyli partie chóralne. Całość otwiera prolog (monolog Antenora), zamyka epilog (scena z Rotmistrzem i Więźniem). Autor zachowuje regułę trzech jedności: miejsca, czasu i akcji. Zgodnie ze wskazaniami poetyki klasycznej nie wprowadza scen zbiorowych (obrady Rady Trojańskiej poznajemy za pośrednictwem Posła) ani drastycznych o katastrofie, jaka spotka Troję, dowiadujemy się z proroctwa Kasandry.

Mimo starożytnej szaty utwór odwoływał się do problemów i postaw dotyczących Polski. W każdym bowiem społeczeństwie mogą wystąpić takie postawy, jakie reprezentują bohaterowie: szlachetny Antenor, który kierując się względem na dobro państwa, opowiada się za wydaniem Heleny i przeciwko wojnie; lekkomyślny i krótkowzroczny Aleksander, przyzwyczajony do spełniania swoich zachcianek, niefrasobliwie ściągający na kraj nieszczęście, czy urodzony demagog Iketaon, umiejętnie wykorzystujący emocje zgromadzenia, ambicje narodowe i niechęć Greków do "barbarzyńców". "Odprawa" charakteryzuje się swoistym polskim kolorytem lokalnym: Rada Trojańska przypomina polski sejm, w czasie obrad marszałkowie stukają łaskami o ziemię, by uciszyć posłów, mowa jest o rotmistrzach i starostach, król Priam swoją chwiejnością i niezdolnością podjęcia samodzielnej decyzji mógł przypominać Zygmunta Augusta, zaś zamykające utwór słowa Antenora mogły zabrzmieć jak aluzja do aktualnej wówczas sytuacji politycznej. To jednak nie znaczy, że "Odprawa" miała być utworem aluzyjnym czy alegorycznym. Polskie realia utworu są konsekwencją zjawiska powszechnego w literaturze i sztuce XVI w.: modelowania zdarzeń, sytuacji i osób z przeszłości według wzorów obserwowanej rzeczywistości. Odwołanie się do wątku starożytnego nadawało zdarzeniom sens uniwersalny: utwór pokazywał losy państwa, w którym prywata bierze górę nad poczuciem sprawiedliwości. To właśnie państwo jest głównym bohaterem utworu. Takie ujęcie problematyki nadaje utworowi charakter renesansowej tragedii politycznej, w której nie fatum, ale decyzje i postępowanie obywateli rozstrzygają o przyszłości państwa. Wymowę polityczną "Odprawy" uwydatnia jeszcze bardziej druga pieśń Chóru: "Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie" na tyle zdaniem Kochanowskiego ważna, że wyodrębnił ją z tragedii i jako osobny utwór zamieścił w "Pieśniach" (II 14). Poeta przypomina w niej władcom zwierzchnikom państwa o pewnych ogólnych zasadach obowiązujących w świecie i ustanowionych przez Boga, wzywa do dbałości o dobro ogółu, mówi o odpowiedzialności, jaka ciąży na sprawujących władzę:

"Przełożonych występy miasta zgubiły I szerokie do gruntu carstwa zniszczyły."

W ten sposób "Odprawa" z jednej strony jest świadectwem rozmiłowania autora w świecie starożytnym, z drugiej poprzez wizję tego świata wyraża współczesne niepokoje humanisty obywatela. Sięgając do wątków i postaci starożytnych, zadbał Kochanowski o podniosły ton stylu: patetycznie przemawia nie tylko Chór, ale również Kasandra czy Ulisses, gdy mówi o państwie i jego losach: "O nierządne królestwo i zginienia bliskie". Najwyższy poziom patosu osiąga autor w trzeciej pieśni Chóru: "O białoskrzydła morska pławaczko", wprowadza tu również starożytne wzory wersyfikacyjne i naśladuje poetycką składnię grecką, opartą na inwersji i piętrzeniu przeciwstawni, dzięki czemu fragment ten "Jakoby greckim chórom przygania, bo oni już osobny charakterem do tego mają". Nawet przy pomocy epitetów złożonych typu "białoskrzydła", "stokorodna" próbuje Kochanowski zbliżyć styl utworu do greckich wzorów. W sytuacjach realistycznych, np. w opisie obrad Rady Trojańskie), wprowadza Kochanowski jako jeden z pierwszych indywidualizację języka: inaczej mówi poważny i spokojny Antenor, a inaczej w sposób zbliżony do mowy potoczne) porywczy Iketaon.

"Odprawa" wyróżnia się spośród innych dzieł Kochanowskiego wyjątkowym urozmaiceniem wersyfikacji. Poeta zastosował w dramacie wiersz biały (poza I i II pieśnią Chóru), sylabiczny jedenasto-, dwunasto- i trzynastozgłoskowy, a w trzeciej pieśni Chóru sylabotoniczny. Pierwsze dwie pieśni Chóru wyróżniają się z całości budową stroficzną. Tak więc kunszt "Odprawy" przejawił się nie tylko w samodzielnym opracowaniu wątku, zastosowaniu klasycznej formy tragedii, ale również w bogactwie języka i wersyfikacji. Jest to dzieło wyjątkowe w naszej literaturze renesansowej, nie mające poważniejszych kontynuacji.

W tym samym roku, w którym ukazała się "Odprawa posłów greckich", ukończył Kochanowski pracę nad przekładem "psałterza dawidowego" (wyd. w r. 1579), tym trudniejszą, że nie znał języka oryginału, musiał więc korzystać z wcześniejszych przekładów łacińskich Eobana Hessa i Jerzego Buchanana oraz komentarzy do wydań w języku hebrajskim. Przekład Kochanowskiego bliższy był swobodnej parafrazie niż filologicznej ścisłości, chociaż udało mu się poprawnie odtworzyć treść wersetów psalmowych. Jego parafrazy mają w większości budowę stroficzną, co nadało im charakter pieśni wzorowanych na Horacym. Cechuje je niezwykle urozmaicone słownictwo, bogata synonimika, różnorodność epitetów, ogromne urozmaicenie wersyfikacji. Kochanowski miał świadomość nowatorstwa artystycznego swego dzieła, czemu dał wyraz w dedykacji "Psałterza", skierowanej do Piotra Myszkowskiego:

"I wdarłem się na skałę pięknej Kalijopy,
Gdzie dotychczas nie było znaku polskiej stopy."

Stanowisko wyznaniowe wyrażone w "Psałterzu" można by określić jako humanizm chrześcijański, postawę pełną tolerancji, bliską irenizmowi. Dzięki temu "Psałterz" stał się niezwykle popularny wśród przedstawicieli różnych wyznań, o czym świadczy aż 25 wydań w latach 1579-1641. W rok po ukazaniu się "Psałterza" w druku ówczesny kompozytor Mikołaj Gomółka dopisał do niego muzykę, umożliwiając tym szersze oddziaływanie psalmów w postaci śpiewanej, czym niewątpliwie przyczynił się do jeszcze większego rozpowszechnienia dzieła.

Kunszt artystyczny osiągnięty w "Psałterzu" wyraża się również w innych utworach Kochanowskiego: fraszkach i pieśniach, które podobnie jak "Psałterz" należały do najpopularniejszych wierszy poety. Cieszyły się uznaniem współczesnych, przepisywano je i rozpowszechniano jeszcze przed wydaniem drukiem. Na ich popularność wpłynął niewątpliwie fakt, że były to gatunki już wcześniej znane i zadomowione w polskiej tradycji literackiej, chociaż i im Kochanowski nadał własny, oryginalny charakter.

Fraszkę przed Kochanowskim określano jako dworzankę, figlik, facecję. Nazwę gatunku wprowadził Kochanowski, używając włoskiego słowa frasca, w liczbie pojedynczej oznaczającego gałązkę, w liczbie mnogiej przenośnie bagatelę, drobiazg. Jest to krótki utwór poetycki, rodzaj wiersza okolicznościowego, zakończonego zwykle celną, dowcipną puentą. Kochanowski pisał fraszki przez całe życie, poczynając od wczesnych łacińskich foricoeniów poprzez fraszki dworskie do czarnoleskich. Pod koniec życia zebrał je w trzech księgach, liczących łącznie około 300 utworów, i wydał drukiem w roku 1584. Pisane w rozmaitych okolicznościach, fraszki stanowią swoisty pamiętnik liryczny poety. Cechuje je niesłychanie różnorodna tematyka: żartobliwa, humorystyczna, satyryczna, a niekiedy poważna, refleksyjna. Są tu anegdoty i scenki obyczajowe, utrwalające zabawne wydarzenia, o których poeta słyszał lub w których brał udział ("O doktorze Hiszpanie", "Do Stanisława Meglewskiego"), często równie zabawnie skomentowane przez uczestników wydarzeń, jak owo słynne stwierdzenie doktora Hiszpana: "Szedłem spać trzeźwo, a wstanę pijany"; portrety znajomych; fraszki opiewające uroki przyjaźni ("Na zachowanie"), towarzyskiej rozmowy i poezji, uszlachetniającej każdą sytuację i dostarczającej "wyższej" przyjemności ("Do Pawła"), a także fraszki biesiadne i frywolne, choć niekiedy podkreślające dystans między literaturą a autorem: "... ma być stateczny sam poeta, rym czasem ujdzie i wszeteczny." ("Do Mikołaja Firleja"). Są tu utwory opiewające miłość, kobiecą urodę ("Do Magdaleny") a niekiedy złośliwe wobec płci pięknej ("Raki"); utwory ukazujące bezpośrednio samego autora adresowane "do Jana", często z ironiczno-żartobliwym dystansem ilustrujące jego perypetie, jak znana autobiograficzna fraszka "Do gór i lasów". Są również fraszki poważne, mające charakter epitafiów, "nagrobków" poświęconych różnym znajomym; patriotyczne ("Na sokalskie mogiły"), poruszające tematykę społeczną ("Przymówka chłopska"), czy ilustrujące ważne zdaniem autora osiągnięcia techniczne ("Na most warszewski"). Osobną grupę stanowią fraszki filozoficzno-refleksyjne, wyrażające przemyślenia na temat sensu życia ("O żywocie ludzkim"), wartości cenionych przez samego autora: "pomiernego" dostatku, czystego sumienia, dobrego zdrowia ("Na dom w Czarnolesie"); ukazujące uroki życia wiejskiego ("Do Wędy") i piękno przyrody ("Na lipę"). Są wreszcie fraszki o fraszkach, wyrażające w serdecznych słowach stosunek autora do tych utworów ("Fraszki nieprzepłacone, wdzięczne fraszki moje" "Do fraszek").

Tak więc fraszki przekazują często treści subiektywne, osobiste, nawet intymne; portretują człowieka o wszechstronnych zainteresowaniach, towarzyskiego, utrzymującego różnorakie stosunki z innymi ludźmi. Obserwujemy w nich ścisły związek podmiotu lirycznego z adresatem i światem zewnętrznym, wyrażony często już w tytule: fraszki są "na", "do" i "o" jakiejś rzeczy, człowieku, sprawie.

Równie urozmaicona jest forma fraszek. Są fraszki krótkie, dwuwersowe, wzorowane na greckim epigramacie, i dłuższe, nawet kilkudziesięciowersowe. Mogą mieć formę lirycznego wyznania, ale są również fraszki epickie, o charakterze opiso-wo-ilustracyjnym, a także dramatyczne, oparte na formie dialogowej. Są również fraszki mieszane, łączące cechy poszczególnych odmian. Tematyka wynikająca z obserwacji codziennego życia pociąga za sobą wprowadzenie do wielu fraszek elementów języka potocznego, często dosadnych powiedzeń, licznych przysłów. Z rozmaitością tematów, stylów i kategorii idzie w parze zróżnicowanie długości wersów (od plęcio-do trzynastosylabowca), użycie wiersza zwrotkowego obok stychicznego (ciągłego). Na uwagę zasługuje użycie w trzech fraszkach formy sonetu ("Do panien" z księgi I, "Do Franciszka" z księgi II i "Do St. Wapowskiego" z księgi III). Są to pierwsze tego typu utwory w literaturze polskiej.

Sam Kochanowski cenił sobie swoje fraszki bardzo wysoko, chociaż we fraszce "Do gościa" (ks. I) przekornie ostrzegał:

"Nie pieść się długo z mymi książeczkami, Gościu, boć rzeką: "Bawisz się fraszkami*."

Świadczy o tym ogromna dbałość o szatę literacką, czas poświęcony na dopracowanie formy "do lat dziewiąci", jak stwierdzał we fraszce "O fraszkach" (ks. II), przemyślana kompozycja poszczególnych ksiąg, troska o przeplatanie się w nich rozmaitych tonów i wątków. Dzięki temu fraszki Kochanowskiego stały się obowiązującym wzorem stylistycznym dla późniejszych pokoleń poetów.

Równie popularne jak fraszki były pieśni Jana Kochanowskiego, pisane w różnych okolicznościach życia, zebrane w dwóch księgach liczących łącznie 50 utworów, przygotowane do druku przez samego autora, chociaż wydane po jego śmierci, w 1586 r.

Jest to gatunek znany już w starożytności. Za jego twórcę uważany jest Horacy, którego dzielą Kochanowski znal i cenił. Nazywamy tak dłuższy utwór liryczny o budowie stroficznej i jednolitym wzorcu rytmicznym. W czasie długiego rozwoju tego gatunku ukształtowało się wiele jego odmian związanych z różnymi sytuacjami: np. sytuacja rozstania ukształtowała pleśń pożegnalną (tzw. waletę), sytuacja wyznania miłosnego pieśń miłosną; istnieją pieśni powitalne, pochwalne, żałobne, patriotyczne, filozoficzno-refleksyjne i inne.

Pieśni to ulubiony gatunek Jana Kochanowskiego prawdziwego liryka. Wyrosły ze studiów poety nad liryką starożytną, przede wszystkim twórczością Horacego. Wiele pieśni Kochanowskiego to tłumaczenia, parafrazy i przeróbki utworów rzymskiego poety. Idąc za jego wzorem, Kochanowski nie nadawał poszczególnym pieśniom odrębnych tytułów ponumerował je jedynie w obrębie ksiąg. Jednakże niektóre z nich, szczególnie popularne, mają tytuły używane zwyczajowo, a nadane przez późniejszych badaczy i wydawców.

Podobnie jak we fraszkach, w pieśniach również odnajdujemy ogromną różnorodność tematów, wątków, nastrojów. Pieśni o charakterze filozoficzno-refleksyjnym najgłębiej wyrażają poglądy Kochanowskiego na świat, życie, istotne w nim wartości. Były to poglądy renesansowe, bliskie dewizie wziętej z Terencjusza, w dużej mierze horacjańskie. Ujawniają się w nich zarówno wpływy stoicyzmu, jak i epikureizmu, dążenie do osiągnięcia spokoju i równowagi ducha przez zachowanie umiaru, w zgodzie z arystotelesowską zasadą "złotego środka". Odnajdujemy w nich przekonanie, że:

"Nic wiecznego na świecie: Radość się z troską plecie."
(9, II "Nie porzucaj nadzieje...")

ale także i radę, jak należy się zachować wobec zmienności losu:

"A nigdy nie zabłądzi,
Kto tak umysł narządzi,
Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić,
Temu mężnie wytrzymać, w owym się nie wznosić"
(9, i "Chcemy sobie być radzi").

Trzeba więc umieć zachować spokój wśród przeciwności losu i korzystać z tego, co w życiu miłe, zgodnie z horacjańską zasadą "Carpe diem" (chwytaj dzień):

"Dziś bądź wesół, dziś użyj biesiady,
O przyszłym dniu niechaj próżnej rady:
Już to dawno Bóg odmyślił w niebie,
A k'tej radzie nie przypuszczę ciebie."
(20, i "Miło szaleć, kiedy czas po temu").

Przyszłość bowiem zależy nie tylko od człowieka, ale od przeznaczenia. Fortuny, Opatrzności, odgórnie rozstrzygających o jego losach. Są oczywiście wartości szczególnie cenne, o które należy dbać zawsze i w każdych okolicznościach: "dobra myśl", czyste sumienie, "postępki uczciwe, a k'temu obyczaje skromne i wstydliwe" (i. I), życie w cnocie pojętej jako virtus (dzielność, męstwo). Tym wartościom poświęcone są "Pleśń o cnocie" (12, II) i "Pieśń o dobrej sławie" (19, II). Kochanowski wyraża w nich przekonanie, że celem życia człowieka powinno być pozostawienie po sobie dobrego imienia:

"Służmy poczciwej sławie, a jako kto może,
Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże."
(19, II).

Formułuje tu autor program życia godnego, a więc takiego, które wykracza poza zaspokojenie materialnych potrzeb, życia, w którym człowiek świadomie czyni użytek dla "dobra spólnego" z talentów, jakimi został obdarowany: "dowcipu", "wymowy", a także siły i odwagi. Autor wyraźnie stawia tu postulat służenia ojczyźnie:

"A jeśli komu droga otwarta do nieba,
Tym, co służą ojczyźnie." (12, II).

Imię, dobra sława, cnota mają stanowić uwieńczenie i nagrodę ziemskiego bytowania, są sposobem przezwyciężenia upływu czasu, śmierci. Przekonanie to jest niewątpliwie echem horacjańsklego "Non omnis moriar" (nie wszystek umrę).

Pieśni te są przykładem, jak wykorzystując sztukę oratorską, Kochanowski usiłuje zaszczepić czytelnikom sądy o człowieku, o celach jego życia i zasadach działania.

Wyraźnie patriotyczny charakter ma "Pieśń o spustoszeniu Podola przez Tatarów" (5, II). Utwór nawiązuje do wielkiego najazdu Tatarów na Podole we wrześniu 1575 r., w czasie bezkrólewia po ucieczce Henryka Walezego. Kochanowski, dobrze orientujący się w bieżącej polityce, wyraża pogląd, że działali oni z ramienia Turcji, która w ten sposób chciała wpłynąć na wynik przyszłej elekcji. Wiersz wyraża obrażone uczucia patriotyczne i zawiera program działań mających zapobiec powtórzeniu się takiej hańby w przyszłości. Autor zaczyna od lamentu, w którym szczególnie wyeksponował żałosny los branek tatarskich, i rozważań okoliczności klęski, by od 7. zwrotki uderzyć w ton apelu, bojowej pobudki:

"Zetrzy sen z oczu, a czuj w czas o sobie, Cny Lachu!"

Apel ten szybko przechodzi w nakaz płacenia podatków na obronę granic:

"Dajmy; a naprzód dajmy! Sami siebie
Ku gwałtowniejszej chowajmy potrzebie."

Najmocniejszy akcent zawarty jest w zakończeniu: jeśli "cny Lach" nie wyciągnie właściwej nauki z przedstawionego wydarzenia, okaże się "i przed szkodą, i po szkodzie głupi". Ten złośliwy wariant znanego przysłowia stanowi puentę utworu, wyraża ostateczne potępienie. W ten sposób autor odwołuje się do politycznego wyrobienia czytelnika, chcąc go skłonić, by zachował się rozumnie. Styl zestroił poeta z treścią: to nie spokojna, logiczna perswazja, jak w "Pieśni o cnocie" i w "Pieśni o dobrej sławie", lecz gorące wezwanie, płomienny apel, a w zakończeniu zjadliwa ironia.

Nie wszystkie pieśni Kochanowskiego mają tak poważny charakter. Są wśród nich utwory pogodne, żartobliwe, zawierające pochwałę zabawy, biesiady, wina. Jest cała grupa pieśni miłosnych, wyrażających różne odcienie uczuć: od narzekania na obojętność i niestałość kobiet, poprzez żartobliwą krytykę osób, którym wiek nakazywałby powagę, ale które nadal chcą używać życia, aż po utwory, w których autor serdecznie i z podziwem opisuje kobiecą urodę, zawierające pochwałę domu, życia rodzinnego, zgody małżeńskiej, żony:

"Na niej rząd wszytek, swego męża ona
Głowy korona"
(10, II "Może kto ręką sławy dostać w boju").

Są pieśni ilustrujące orientację autora w historii własnego narodu, jak pieśń "Kto mi dał skrzydła" (10 I), przedstawiająca dzieje Polski i jej władców od Lecha, Kraka, Piasta aż do Zygmunta Augusta, jak też utwory ukazujące dzieje bohaterów mitologicznych: żałosną historię Europy uprowadzonej przez Zeusa (6, I), wiernej Penelopy, niespokojnej o losy męża (17, I), czy krwawych Danaid (18, II); są również pieśni odwołujące się do znanych motywów biblijnych, jak "Pleśń o potopie" (i, II).

W licznych pieśniach autor opiewa uroki poezji, wskazuje na różne role, jakie twórczość poetycka pełni w jego życiu:

"Lutni moja, ty ze mną; bo twe wdzięczne strony
Cieszą umysł strapiony"
(7, II "Stonce pali").

A w innej stwierdza:

"Lutnia wódz tańców i pieśni uczonych,
Lutnia ochłoda myśli utrapionych"
(16, II "Nic po tych").

Najbardziej znaną pieśnią mówiącą o twórczości poetyckiej jest pieśń "Niezwykłym i nie leda piórem opatrzony" (24, II). Sądząc po licznych wypowiedziach w tekstach poetyckich, Kochanowski miał świadomość własnej wielkości oraz nadzieję, że na zawsze pozostanie w pamięci u potomnych. W tej właśnie pieśni, będącej parafrazą ody Horacego (20, II), wyraża niezłomne przekonanie o nieśmiertelności własnej twórczości. W poetyckim obrazie autor przedstawia swą przemianę w łabędzia, "muzom poświęconego ptaka", złożonego "ze dwojej natury": ludzkiej i ptasiej, śmiertelnej i nieśmiertelnej, który na swoich skrzydłach niesie sławę poety i do ludów dalekich (Moskwa i Tatarowie), i do tych, którzy żyją w centrum europejskiej kultury (Anglikowie, Niemcy, Hiszpanie, Włosi). Wiersz zamyka wezwanie do zaniechania "próżnego pogrzebu", śmierć bowiem przestaje być śmiercią, skoro pamięć ludów przechowa wielkość poety i jego dzieła.

Cykl pieśni zamyka utwór o tematyce religijnej "Czego chcesz od nas. Panie" (25, II). Była to wedle tradycji pierwsza polska pieśń Kochanowskiego, przesłana do kraju jeszcze z Francji, wydana drukiem w Krakowie około roku 1562 łącznie z poematem "Zuzanna". Utwór jest entuzjastyczną pochwałą Boga, obecnego w świecie poprzez powszechność swojej dobroci. Świat stworzony przez Boga przypomina nieustannie owocujący ogród, panuje w nim piękno, ład i harmonia. Dobroć Boga i piękno stworzenia są ze sobą wzajemnie związane. Dzięki takiemu ujęciu nawiązuje Kochanowski zarówno do starożytnych "pochwał świata", jak i do wątków biblijnych: opisu świata zawartego w początkowych rozdziałach Księgi Rodzaju czy opisu raju. Rozpatrując powinności człowieka wobec Boga, Kochanowski dochodzi do wniosku:

"Wdzięcznym cię tedy sercem, Panie, wyznawamy,
Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy."

Kończy zaś prośbą, w której zawiera się renesansowa miłość życia:

"Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi,
Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi!"

Na tle liryki Kochanowskiego odrębne miejsce zajmuje "Pieśń świętojańska o Sobótce", napisana około roku 1570, prawdopodobnie w okresie narzeczeństwa z Dorotą Podlodowską. Jest to cykl dwunastu pieśni poprzedzonych wstępem, będącym ekspozycją całości. Przedstawia w nim poeta scenerię wydarzeń: obrzędy sobótkowe, obchodzone podczas najdłuższego dnia w roku, w wigilię imienin gospodarza, stąd:

"Tam goście, tam i domowi Sypali się ku ogniowi."

Tematem utworu uczynił więc autor obrzęd ludowy, obchodzony w środowisku wiejskim, dzięki czemu "Sobótka" stała się prototypem polskiej sielanki, gatunku, który z czasem zdobył w literaturze polskiej ogromną popularność. Cykl ukazuje Kochanowskiego jako miłośnika ludowego obyczaju, umiejącego wyzyskać wartości artystyczne tkwiące w folklorze i połączyć je z renesansową "poezją uczoną". Stylizacja ludowa obejmuje tu zarówno język, w którym znajdujemy wiele zwrotów potocznych, przysłów i ludowych porzekadeł, jak i miarę wierszową, inspirowaną pieśniami ludowymi.

Dwanaście Panien śpiewa po kolei swoje pieśni. Każdej z nich umiał poeta nadać indywidualne zabarwienie. Są wśród nich Panny wesołe i smutne, kokietki i zazdrośnice, naiwne dziewczyny dziwujące się okropności opowieści z dalekich stron i pracownice, przygotowujące się do żniw. Śpiewają o miłości, ale także o codziennych kłopotach i obowiązkach, sławią w imieniu poety gospodarza urodę "nieprzepłaconej Doroty" i słodycz jej pocałunku, by w finałowej pieśni Panny XII dać pochwałę życia wiejskiego:

"Wsi spokojna, wsi wesoła!
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe wczasy, kto pożytki
Może wspomnieć za raz wszytki?"

Zalety życia na wsi zostały tu uwypuklone przez skontrastowanie ich z "inszym" życiem: dworzanina, kupca, żeglarza, prawnika. Rolnik "oracz" w porównaniu z nimi żyje może skromnie, ale cnotliwie, umie znaleźć zadowolenie zarówno w poczuciu niezależności, jak niewyszukanych rozrywkach i obcowaniu z przyrodą, a w dodatku ma świadomość pozytywnego oddziaływania na młodsze pokolenia:

"A niedorośli wnukowie,
Chyląc się ku starszej głowie,
Wykną przestawać na małe,
Wstyd i cnotę chować w cale."

Wartości te, wymieniane i w innych utworach, można uznać za stałe elementy światopoglądu Kochanowskiego.

Wypowiadając w pieśniach swe poglądy na życie, Kochanowski chciał jednocześnie oddziaływać wychowawczo, pouczać, przekonywać i zachęcać do cnót, co uważano wówczas za główne zadanie poety. To właśnie w nich jego kultura literacka, erudycja, a przede wszystkim talent przejawiły się w całej pełni. Utrwaliły one znaczenie Kochanowskiego jako twórcy polskiej poezji lirycznej. Odegrały również wielką rolę w kształtowaniu się polskiej wersyfikacji, stając się wzorem polskiego wiersza sylabicznego o ustalonej liczbie sylab w wersach i regularnym umieszczeniu średniówki po jednakowej liczbie głosek w wersach liczących więcej niż osiem sylab. Są one wierszami stroficznymi o różnym toku rytmicznym i pełnych żeńskich rymach parzystych, często gramatycznych, układających się w strofie według schematu przyjętego dla danego wiersza.

Spokój czarnoleskiego bytowania zakłóciły nieszczęścia, jakie spadły na poetę, gdy dobiegał pięćdziesiątki: stracił najpierw brata, a potem dwie córeczki: Urszulę i Hannę. Zwłaszcza śmierć w 1579 r. Urszuli, drugiej z kolei córki poety, wywołała głęboki wstrząs i stała się przyczyną głębokiego dramatu. Przeżyciom tym poeta dał wyraz w cyklicznym poemacie, składającym się z 19 utworów, poprzedzonym dedykacją i mottem w "trenach", wydanych drukiem w 1580 r. Z ich niezwykłości zdawał sobie sprawę już wydawca, Jan Januszowski, opatrując "Treny" komentarzem: "Ten wielki i znany poeta polski... zostawił Treny; lekkie, rzeką, podobno; ja nie wiem; afektu ojcowskiego przeciw dziatkom w tej mierze upatruję, którego nie widzę, by kto lepiej wyrazić mógł i umiał." W "Trenach" Kochanowski nawiązuje do rozległej tradycji poezji żałobnej, znanej zarówno w starożytności, jak i w literaturze renesansowej. Sam wcześniej pisał liczne "nagrobki", zarówno poważne, jak i żartobliwe. Jednak w swoim cyklu nadał tej tradycji nowe znaczenie. Przede wszystkim nie ma w "Trenach" pocieszającego autora i pocieszanego słuchacza; poeta pisze je do samego siebie, pogrążonego w żałobie Jana. Ponadto pisze o małym, liczącym zaledwie "trzydzieści miesięcy" dziecku, to prawda, że utalentowanym i nad wiek rozumnym, ale znanym tylko rodzinie, nikim "ważnym". Tradycja poezji żałobnej, funeralnej, nakazywała komponowanie tego typu utworów według pewnych reguł. Zawierać one powinny pochwałę zmarłego, ujawnienie wielkości poniesionej straty, demonstrację żalu, argumenty służące pocieszeniu, wreszcie upomnienie o charakterze dydaktycznym. Nowatorstwo ujęcia Kochanowskiego polega na tym, że zastosował tę zasadę nie do jednego utworu, ale do całego cyklu, w którym poszczególne utwory rozwijają kolejne ogniwa kompozycji.

Treny to obraz tragedii dwojga ludzi: niewinnego dziecka, skazanego przez siły wyższe na przedwczesną śmierć, i nieszczęśliwego ojca. Odnajdujemy więc w nich z jednej strony portret Urszuli, ukazujący jej niezwykłe zdolności i cnoty, opis życia rodzinnego, rozpamiętywanie domowych zwyczajów, a nawet strojów zmarłej, a z drugiej strony jesteśmy świadkami dramatu myśliciela i poety. Nie jest tu ważne, jak długo autor pisał, poprawiał i przygotowywał do druku swoje utwory: ważne jest to, że przedstawił swoje przeżycia tak, jak gdyby rozgrywały się w ciągu jednej nocy.

O tym, jakim wstrząsem była dla poety śmierć Urszuli, świadczy przede wszystkim to, że zburzyła ona jego wiarę w ład i harmonię świata, stała się niemożliwym do wytłumaczenia zakłóceniem naturalnego porządku, prowadzącym do wniosku, że światem kieruje jakaś złowroga, irracjonalna siła, "nieznajomy wróg jakiś". Nic nie jest w stanie człowieka przed nią obronić. Nieprzydatne stają się wskazania filozofii, cnota okazuje się "fraszką". Załamuje się cała dotychczasowa mądrość poety. Punkt kulminacyjny przypada na tren X, leżący w samym środku cyklu: jest to sięgnięcie dna rozpaczy, gwałtowne poszukiwanie śladów bytności Urszulki w miejscach, gdzie według rozmaitych wierzeń przebywają dusze zmarłych, prowadzące do słynnego "Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest" będącego wyrazem zwątpienia w istnienie życia pozagrobowego. To bluźniercze wezwanie wyraża uczucia człowieka znękanego do końca samotnością, nieobecnością ukochanego dziecka. Owa walka ze śmiercią, Bogiem i własnym zwątpieniem, bezradność mądrości starożytnych filozofów wobec cierpienia prowadzi w "Trenach" do nowych twierdzeń i wniosków na temat ludzkiej natury i ukształtowania na ich tle nowej filozofii człowieka. Jej wyrazem jest stwierdzenie:

"Człowiek nie kamień, a jako się stawi
Fortuna, takich myśli nas nabawi."
(Tren XVI)

– będące powtórzeniem myśli zawartej w motcie: "Takie są umysły ludzi, jakim światłem sam ojciec Jowisz oświecił żyzne ziemie." Jeśli życie nie potwierdza mądrych wskazań filozofii, to argumenty czerpane z życia muszą obracać się przeciw tej filozofii. Programem staje się, wbrew postawie stoików, "jawne żałowanie", bliższe naturze ludzkiej.

Dwa przedostatnie treny typu modlitewnego, psalmicznego doprowadzają do ostatniego, w którym poeta otrzymuje pocieszenie z ust matki, objawiającej mu się we śnie z Urszulką na ręku. Mówi ona wyraźnie, że śmierć Urszulki nastąpiła z wyroku Boga i dlatego należy się z nią pogodzić. Matka udziela synowi upomnienia, nakazując: "Ludzkie przygody ludzkie noś". Jest to apel do rozsądku i stateczności, która musi miarkować najgłębszy nawet żal, a jednocześnie postulat życia zgodnego z prawami ludzkiej natury. Tak więc w "Trenach" następuje zwrot od uproszczonego stoickiego modelu humanizmu na rzecz postawy zakładającej dramatyczność ludzkiego losu, rozumiejącej załamania i broniącej prawa człowieka do płaczu w nieszczęściu. Dokumentują one ewolucję poglądów poety, a jednocześnie są wyrazem tzw. "humanizmu dramatycznego".

"Treny" to niewątpliwie najbardziej wzruszające dzieło w twórczości Jana Kochanowskiego i dzięki temu najbardziej znane. Jego znaczenie podkreśla dodatkowo niezwykła szata artystyczna. Zasady poetyki klasycznej splatają się tu z tradycją biblijną, a nawet nawiązaniami do poezji ludowej. Język cyklu został silnie nasycony aluzjami mitologicznymi. Występują tu całe łańcuchy synonimów, liczne apostrofy zarówno do Urszuli, jak i do innych adresatów: Persefony, uosabiającej śmierć, Czasu, Mądrości, Fortuny, Żałości; rozbudowane porównania obok pełnych prostoty metafor. Na odrębność kształtu artystycznego "Trenów" złożyło się więc wiele czynników. Uważane za szczytowe osiągnięcie liryki Kochanowskiego, są niewątpliwie podsumowaniem i ukoronowaniem jego twórczości.

Twórczość Jana Kochanowskiego objętościowo nie jest zbyt duża, jej wielkość ujawnia się dopiero przy analizie treści i formy dzieła. Kochanowski jest twórcą poezji narodowej, ukształtowanej według wzorów starożytnych i wyrażającej humanistyczne idee i dążenia swojej epoki, a jednocześnie jest świadom wielkiej wartości własnego pisarstwa. W licznych utworach niektórych pieśniach, "Trenach", "Odprawie posłów greckich" wykracza poza granice swych czasów, głosząc prawdy o charakterze uniwersalnym.

Jego twórczość jest dla następców wzorem prawdziwego artyzmu dzięki harmonijnemu połączeniu cech ówczesnej "poezji uczonej" z elementami potocznymi, a nawet ludowymi.

Stosuje w niej Kochanowski, zgodnie z zaleceniami poetyki antycznej i renesansowej, ogromną różnorodność środków obrazowania: od bardzo wyszukanych, wzorowanych na mistrzach starożytności, do pełnych prostoty określeń rodem z twórczości ludowej, przysłów, żartobliwych, a czasem nawet rubasznych powiedzonek. Przy tym dba o jasność, precyzję i zwięzłość w wyrażaniu myśli, dzięki czemu niektóre jego sformułowania stały się przysłowiowe.

Kochanowskiemu zawdzięcza nasza literatura obecność wielu nowych gatunków literackich, często przeszczepionych z literatury antycznej, ale zwykle twórczo przez niego rozwiniętych.

Jego twórczość ukształtowała polską wersyfikację, utrwalając w niej zasady systemu sylabicznego. Kochanowski na niespotykaną dotąd skalę wprowadził do poezji stroficzność. Obliczono, że stosował w swych utworach piętnaście schematów wierszowych i aż czterdzieści cztery typy strof, wśród nich tak wyszukane. Jak sonet, tercyna, sekstyna.

Dzięki tym osiągnięciom Kochanowski stał się już w literaturze staropolskiej klasykiem, którego pomysły cenione były na równi z osiągnięciami pisarzy antycznych. Całe pokolenia poetów korzystały z osiągnięć formalnych poezji Kochanowskiego, szukały w jego utworach inspiracji do własnej twórczości. Takie określenia jak "poezja czarnoleska", "rzecz czarnoleska" do dziś są używane na określenie cech prawdziwej poezji, wskazując na jej niedościgły rodowód.

Opublikowano 06.04.2012 r.

SHI
Ostatnie zmiany