Czego dowiesz się sam, tego się nauczysz!
Ostatnie zmiany

Wybór poezji

Sebastian Grabowiecki (1543-1607)

Sonet VIII

Z twej śmierci, Jezu, dochodziem żywota.
Śmierć podejmując dla nas, władzą śmierci
Bierzesz,a – z Twej k nam miłości – tej śmierci
Moc dawasz, co nas wpuszcza do żywota.

Śmierci, ty godność przechodzisz żywota,
Bo tobą człek ujść może wiecznej śmierci;
Nie ma nic nad cię, święta, wdzięczna śmierci,
Droższego ten skarb zmiennegoi żywota.

Przeto i mnie zbrzydł żywot, pragnąc śmierci,
Gdyż śmierć tylko wwieść może do żywota;
Tak wielga waga w mych smysłach tej śmierci.

Tak ja mrąc żyję, konam tak, żywota
Dochodzę i tak pożądam tej śmierci,
Że w niej jest rozkosz mojego żywota.

Setnik rymów duchownych

John Donne (1573-1631)

Sonet XIV

Zmiażdż moje serce, Boże, jak zmurszałą ścianę,
Którąś tchem, blaskiem dotąd muskał potajemnie,
Naprawiał; niech mnie Twoja moc złamie i zemnie,
Spali, odnowi; zwal mnie z nóg – dopiero wstanę.
Jam jest miasto zdobyte, innemu poddane,
Trudzę się, by Twą odsiecz wpuścić, lecz daremnie,
Rozum, co miał mnie bronić, Twój namiestnik we mnie,
Wzięty w niewolę, zdradza miasto pokonane.
Tak, kocham Cię, chcę Twojej miłości, lecz jeszcze
Ciągle Twój nieprzyjaciel jest mym oblubieńcem;
Rozwiedź mnie zatem, rozwiąż, rozerwij nareszcie
Ten węzeł, weź mnie w siebie, uwięź; swoim jeńcem
Gdy mnie uczynisz, wolność dopiero posiędę,
I tylko gdy mnie weźmiesz gwałtem, czysty będę.

Przeł. Stanisław Barańczak

Samuel Twardowski (1600-1661)

Nadobna* Paskwalina

A wprzód włos po ramionach płynął bursztynowy,
który, kiedy dosięgło słońce więc jej głowy,
zajmował się płomieniem przez ciche pioruny
niecąc reperkusyje* i żarliwe łuny
po kosztownych pokojach. Smukowniejsze* czoło
nad alabastr gładzony wydane wesoło
brwi puszyły, niebieskim równając się łukom
od słońca odrażonym*, oczy – dwiema krukom*,
wielkie i otworzone, przez obroty żywe
łaski oraz i żądła strzelały szkodliwe [...]
Nos, w miarę pociągniony*, jagody* różane
śliczną dzielił ideą*, które – pomieszane
na pół ze krwią i mlekiem – tym wdzięczności w sobie
miały więcej, kiedy wstyd przyrumienił obie.
Usta, krwawsze nad koral, słodko się spoiły,
czym by do smakowania sposobniejsze były
i mordentów* przyjemnych. Szyja z żadnym śniegiem
tatarskim nie równała, którą swym szeregiem
droga sznura perłowa wkoło opasała,
aż gdzie dalej natura wstydem warowała*,
pierś zupełna i biała [...]

  • nadobna – piękna
  • reperkusyje – odbicia
  • smukowniejsze – gładsze
  • odrażonym – odbitym
  • dwiema krukom – dwom krukom (dawna forma liczby podwójnej)
  • pociągniony – podłużny.
  • jagody – policzki.
  • śliczną dzielił ideą – rozdzielał w piękny sposób
  • mordentów – śpiewów
  • warowała – strzegła, pilnowała

Szymon Zimorowic (1608(9?) – 1629)

Roksolanki, Pieśń Siódma Pierwszego chóru, panieńskiego

LENERULA

Oto ja dzisia śmiertelną zasłonę
ciała grubego złożywszy na stronę,
               dziwnym a nie lada jakiem
               pójdę na powietrze ptakiem.

Wprawdzieć nie z Krety, z obłędliwych przecię
budynków*, jakie Dedalus na Krecie
               sztucznie zbudował przed laty,
               wylecę, człowiek skrzydlaty.

Już mi nadzieja woskiem pióra spina,
już mi chęć skrzydła do barków przypina,
               już mię myśl porywcza z niska
               pod jasne obłoki ciska.

Terazże lotem wpadszy między wiatry,
przez dzikie pola i oziębłe Tatry,
               i przez niezbrodzone rzeki
               polecę jako ptak leki.

Aż gdy roszańskie* obfite doliny
i kąt mnie milszy nad insze krainy
               obaczę, natychmiast pióry
               puszczę się ku ziemi z góry.

Tam raz przywitam, trzykroć ucałuję
część serca mego, którą tak miłuję,
               że dla niej lubo śmierć, lubo
               żywot przyjmę zawsze lubo.

Widzę już, widzę oczy ukochane,
widzę jagody i wargi rumiane,
               widzę postać nie zmyśloną,
               mnie tysiąckroć ulubioną.

Kto by cię nie znał, Symnozymie złoty,
jedyne moje na świecie pieszczoty?
               Tyś rozkosz ma nieodmienna,
               tyś myśl moja całodzienna.

O dniu szczęśliwy, chciej się prędko spieszyć,
który stroskane serce masz pocieszyć
               natenczas, kiedy na jawie
               swemu miłemu się stawię.

 

Opublikowano 19.01.2013 r.

SHI
Ostatnie zmiany