Wiliam Szekspir (Shakespeare) (1564-1616), Makbet (fr.)
» Wiliam Szekspir, Makbet (fr.) (Akt. I)
» Wiliam Szekspir, Makbet (fr.) (Akt. II)
» Wiliam Szekspir, Makbet (fr.) (Akt. III)
» Wiliam Szekspir, Makbet (fr.) (Akt. IV)
» Wiliam Szekspir, Makbet (fr.) (Akt. V)
Makbet, akt. IV, sc. III
MAKDUF
Nie ma
W zastępach piekieł szatana zdolnego
Przewyższyć w złości Makbeta.
MALKOLM
To prawda,
Że on jest krwawy, gwałtowny, złośliwy,
Fałszywy, chytry, drapieżny, wszeteczny,
Pełen wszelkiego rodzaju ohydy,
Noszącej znaną nazwę, ale moja
Rozpusta nie ma granic. Wasze żony,
Córy, dziewice, ba! nawet matrony
Nie napełniłyby studni żądz moich.
Chuci me wszelką zerwałyby tamę
Stawioną mojej woli. Lepszy Makbet
Niż taki władca.
[...]
MALKOLM
Ale
Ja nie mam żadnej. Sprawiedliwość, prawość,
Umiarkowanie, łaskawość, wspaniałość,
Stałość, uprzejmość, pobożność, cierpliwość,
Męstwo, energia te wszystkie przymioty
Właściwe królom są mi całkiem obce.
Nie ma ich we mnie i cienia. Natomiast
Bogaty jestem w wszelki rodzaj przywar,
W rozliczny sposób zdolnych się objawić.
Gdybym miał władzę, słodkie mleko zgody
W piekło bym wylał, zakłóciłbym pokój
Powszechny, zniósłbym, rozerwałbym wszelką
Jedność na ziemi.