Julian Przyboś (1901-1970), Wybór utworów

 » Cieśle (Zmogły się prężne zwory)
 » Dachy (Wyżej!)
 » Na kołach (Jak swój dzień wywieść z obiegu?)
 » Gmachy (Poeta)
 » Z błyskawic (Ze słów, którymi szliśmy, natchnieni, wierną aleją)
 » Drzewiej (Stamtąd szło się odleglej – wąwozem)
 » Echo (Podmuch li tchnął - i odsłonił ciszę w zbożu.)
 » Pola pochyłe (Gdzież tu tworzyć zdarzenia i dzieje)
 » Odjazd (Znów ufałaś – i wątpiłaś znowu)
 » Równanie serca (Powietrze uduszono sztandarami)
 » Lipiec (Na świadectwach, wzbici w radość, odlecieli uczniowie)
 » Notre-Dame (Z miliona złożonych do modlitwy palców wzlatująca przestrzeń)
 » Z Tatr (Słyszę)
 » Jesień 42 (Nadciąga zagłada!)
 » Oda do turpistów (Bez serc, bez nerek, bez mięsa od kości)

Jesień 42

Nadciąga zagłada!
a ja kłonię gałąź jabłoni:
ukrywam się w podziwie...

Oto
trzymam w dłoni jabłko tak prawdziwie,
że władam,
rzeczy tknięte moim wzruszeniem przytaczają się słownie –

z każdym rokiem szybciej
planeta toczy mi się do rąk.

Wola mistrzostwa dojrzała we mnie o rok.
Każde moje zdanie ma składnię uczucia.

Gdy dzień – jak odroczenie na dzień wykonania wyroku,
tym owocniej wypełniam go życiem
do dna nocy.
Chwytam wasz strach, jak w potrzask, w błyskawiczny spokój.

Osobno – w walce spólnoty
biorę udział.

Póki my żyjemy, 1944