Maria Pawlikowska-Jasnorzewska (1891-1945), Wybór utworów
» *** (Gdy pochylisz nade mną twe usta pocałunkami nabrzmiałe)
» Erotyk (Na rozrzuconych poduszkach z rajskich, jawajskich batików)
» Laura i Filon (A jawor był szumiący, ponury i siny)
» Miłość (Nie widziałam cię już od miesiąca)
» La precieuse (Widzę cię, w futro wtuloną)
» Ofelia (Ach, długo jeszcze poleżę)
» Gwiazdy spadające (Z twoich ramion widzę niebo drżące rozkoszą)
» Nike (Ty jesteś jak paryska Nike z Samotraki)
» miss ameryka (i cóż ci z tego przyjdzie żeś miss ameryką)
» piekło (na dansing oświetlony z góry i okrutnie)
» Stwórca (A więc mnie nikt nie przeprosi za wszystko to, co się stało?)
» Miłość (Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie)
» Cisza leśna (Jak jednorożec z bajki, piękniejszy nad słowa, cicho i dumnie)
» Najpiękniejsza zwrotka (Już wstążkę pawilonu wiatr zaledwie muśnie)
» O niej (Bosko śmieszna Miłości!)
Stwórca
A więc mnie nikt nie przeprosi za wszystko to, co się stało?
Nikt się nie będzie tłumaczył, że nie mógł wymyśleć lepiej?
Nikt mi nie powie: maleństwo, jakżeś się dzielnie trzymało!
Nikt mi medalu nie przyzna ni po ramieniu poklepie?
Nikt mi nie powie, dlaczego? Nikt mi nie powie, dla kogo?
Nie wyjmie mi z serca strzały? Nie zdziwi się, że z nią żyłam?
Nie pocałuje mnie za to? I przejdę samotną drogą,
zgubię się i zarzucę, tak jakbym nigdy nie była?
Achilles płakał z rozpaczy, zabiwszy Pentesyleję* –
lecz ten, co mnie życie odbierze, nie krzyknie z żalu i strachu.
Poleci za motylami, do kwiatów się roześmieje
i zaśnie w złotym powietrzu, w sieci najnowszych zapachów...
Wachlarz 1927