Cyprian Kamil Norwid (1821-1883), Wybór utworów
» Do czytelnika (Przedmowa do Vade-mecum
)
» Pióro (I wlano w ciebie duszę nie anielską, czarną)
» Moja piosnka [I] (Źle, źle zawsze i wszędzie)
» Promethidion (Słowo – jest czynu testamentem)
» Bema pamięci żałobny rapsod (Czemu, Cieniu, odjeżdżasz (...))
» Moja piosnka [II] (Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba)
» [Ty mnie do pieśni pokornej nie wołaj] (Ty mnie do pieśni pokornej nie wołaj)
» [Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie] (Coś ty Atenom zrobił, Sokratesie)
» W Weronie (Nad Kapuletich i Montekich domem)
» Klaskaniem... (Klaskaniem mając obrzękłe prawice)
» Pielgrzym (Nad stanami jest i stanów-stan)
» Ogólniki (Gdy, z wiosną życia, duch Artysta)
» Ironia (Żeby to można arcydzieło)
» Królestwo ("Na probierczy kamień dość przeszłości;")
» Ostatni despotyzm ("Cóż nowego?" – "Despotyzm runął! wraz odpowiem:")
» Fortepian Szopena (Byłem u Ciebie w te dni przedostatnie)
» Na zgon poezji (elegia) (Ona umarła!... są-ż smutniejsze zgony?)
Moja piosnka [I]
POL. – I'll speak to him again.
What do you read, my lord?...
HAM. – Words, words, words!
Shakespeare
Źle, źle zawsze i wszędzie
Ta nić czarna się przędzie:
Ona za mną, przede mną i przy mnie,
Ona w każdym oddechu,
Ona w każdym uśmiechu,
Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie...
*
Nie rozerwę, bo silna,
Może święta, choć mylna,
Może nie chcę rozerwać tej wstążki;
Ale wszędzie – o! wszędzie,
Gdzie ja będę, ta będzie:
Tu w otwarte zakłada się książki,
Tam u kwiatów zawiązką,
Owdzie stoczy się wąsko
By jesienne na łąkach przędziwo:
I rozmdleje stopniowo,
By ujednić na nowo,
I na nowo się zrośnie w ogniwo.
*
Lecz, nie kwiląc jak dziecię,
Raz wywalczę się przecie.
Niech mi puchar podadzą i wieniec!...
I włożyłem na czoło,
I wypiłem, a wkoło
Jeden mówi drugiemu: "Szaleniec!!"
*
Więc do serca, o radę,
Dłoń poniosłem i kładę,
Alić nagle zastygnie prawica:
Głośno śmieli się oni,
Jam pozostał bez dłoni,
Dłoń mi czarna obwiła pętlica.
*
Źle, źle zawsze i wszędzie
Ta nić czarna się przędzie:
Ona za mną, przede mną i przy mnie,
Ona w każdym oddechu,
Ona w każdym uśmiechu,
Ona we łzie, w modlitwie i w hymnie.
*
Lecz, nie kwiląc jak dziecię,
Raz wywalczę się przecie;
Złotostruna nie opuść mię lutni!
Czarnoleskiej ja rzeczy
Chcę – ta serce uleczy!
I zagrałem...
...i jeszcze mi smutniéj.
Pisałem we Florencji 1844 r. Vade mecum 1857-1865