Modernizm – wybór

 » Artur Rimbaud, Sezon w piekle (fr.) (Do mnie. Historia jednego z moich szaleństw.)
 » Artur Rimbaud, Śpiący w kotlinie (Zakąt, gdzie śpiewna rzeka śród bujnej zieleni)
 » Paul Verlaine, Niemoc (Jam Cesarstwo u schyłku wielkiego konania)
 » Paul Verlaine, Sztuka poetycka (Nade wszystko muzyki!)
 » Stanisław Przybyszewski, Requiem aeternam (Na początku była chuć)
 » Jerzy Żuławski, Lucyfer XIX (Po Twojej stronie niezliczone tłumy)
 » Stefan Żeromski, Rozdziobią nas kruki, wrony (Ani jeden żywy promień)
 » W. Rolicz-Lieder, Mgły jesienne (Na polach mojej myśli długa była susza)
 » Bogusław Butrymowicz, Białe łabędzie (Po wodzie bladolazurowej)
 » S. Korab-Brzozowski, Próżnia (Drzewo samotne, obnażone)
 » W. Korab-Brzozowski, Powinowactwo Cieni i Kwiatów o Zmierzchu (O, korowody)

Artur Rimbaud (1854-1891)

Śpiący w kotlinie

Zakąt, gdzie śpiewna rzeka śród bujnej zieleni
Czepia szaleńczo w locie o traw dzikich kępy,
Przelśnione dumnym słońcem gór, wodniste strzępy
Srebra. Kotlina, która blaskami się pieni.

Młody żołnierz z rozwartą wargą i odkrytą
Głową, wtuloną między modre, rośne ziele,
Śpi. Pod niebem mu trawa miękkie łoże ściele,
Blady jest pod zielenią promieniami litą.

Stopy w mieczykach kwietnych sparł. Śpi uśmiechnięty
Śmiechem chorego dziecka do sennej ponęty...
Zimno mu. Daj mu, ziemio, ciepłe sny – łaskawie!

Woń twych kwiatów rozkoszą mu nozdrzy nie wzdyma:
Śpi w słońcu i na piersi jedną rękę trzyma
Spokojny. W prawym boku ma dwie jamki krwawe.

Przeł. Bronisława Ostrowska