void

 » Jednym tchem (Jednym tchem, jednym nawiasem tchu zamykającym zdanie)
 » Spójrzmy prawdzie w oczy (Spójrzmy prawdzie w oczy: w nieobecne)
 » To mnie nie dotyczy (To mnie nie dotyczy, ten dotkliwy)
 » Południe (Słodki lek, prawdziwości smak, co skróci za nami)
 » Określona epoka (Żyjemy w określonej epoce (odchrząknięcie) i z tego)
 » Braki, odrzuty, produkty zastępcze (Więc to już zawsze tak, już zawsze zamiast)
 » Widokówka z tego świata (Szkoda, że Cię tu nie ma. Zamieszkałem w punkcie)
 » Drogi kąciku porad (Drogi kąciku porad, choć z natury)
 » Tenorzy (Tenorzy, czemu was kocham? Przecież wszyscy jesteście tłustawi)

Drogi kąciku porad

1
Drogi kąciku porad, choć z natury
spokojny, wpadam wciąż w deprsję, widząc
krew. Późny wieczór, włączam telewizor:
znów akt terroru, trupy dzieci. (KTÓRY
Z NAS, TELEWIDZÓW, NIE ZNA TAKICH ZGRYZOT! /)
Snu! (LECZ NIE NASZĄ JEST WINĄ PONURY
I KRWAWY / BIEG SPRAW ŚWIATA.) Po raz wtóry:
Chcę spać! (WYSTARCZY SPOKÓJ, KILKA WIZYT /
U TERAPEUTY.) Wieczna bieganina
sanitariuszy, dym z ruin, kobiety
załamujące ręce: czy świat zapomina
o nas, niewinnych, których nie ciekawi
zło? W rezultacie dręczy mnie, niestety,
bezsenność. (WIĘCEJ SPACERÓW. MNIEJ KAWY.)

2
Drogi słowniku doktryn filozofów,
proszę o pomoc, bo tracę apetyt,
gdy przy sniadaniu w twarz skacze z gazety
kościsty głód. (I ZNÓW CZŁOWIEK, ZNOWU
Z PROBLEMEM!) Wynajdź mi system. (KONKRETY /
CZYICHŚ TRYWILANYCH POTRZEB TO NIE POWÓD,
ABY / PRZYMNAŻAĆ WIAR WŁASNEGO CHOWU.)
Kto mi przywróci spokój? (Z DAWNYCH ETYK –/
STOICYZM.) Jak mam przełknąć bezsens nieszczęść?
Nie mogę jeść, gdy znów na zdjęciu człowiek
irracjonalnie zdycha. Zdrowie jeszcze
stracę, jeżeli nie znajdę zasady
w tej miazdze. Odsłoń mi więcej, choć słowem,
mów. (NA COŚ WIĘCEJ CZŁOWIEK JEST ZA SŁABY.)

3
Drogie niebiosa, nie śmiem pytać. (PYTAJ
I NIE MIEJ OBAW.) Jak spytać pustkowie
o własną pustkę? (NA WSZYSTKO ODPOWIEM, /
CHOĆ NIE USŁYSZYSZ ANI SŁOWA.) Ty tam
w górze, jakkolwiek mam Cię zwać, jakkolwiek
uprosić, pozwól, niech z czegoś odczytam
znak. (TYLKO STUK / WŁASNEGO SERCA.) Rytmem
serca więc, tchu i mrugających powiek
mów mi, co chwilę, że jestem, że jesteś.
(JESTEM.) Nie słyszę. (NIE MA MNIE PRZY TOBIE, /
BO JESTEM WSZĘDZIE.) I przez całą przestrzeń
swoich galaktyk, wirów, mlecznych smug
śledzisz ten okruch snu, wprawiony w obieg,
sam? (BÓG JEST TAKŻE SAM.) Bóg też? (TAK, BÓG.)

Widokówka z tego świata 1988