Carl Gustaw Jung, Symbol*
Symbol, w moim rozumieniu, należy zdecydowanie odróżnić od znaku. Znaczenie symboliczne i semiotyczne – to rzeczy całkowicie różne... Np. stary zwyczaj ofiarowania grudki ziemi przy sprzedaży gruntu można opisać wulgarnie jako "symboliczny", ale jego istota jest czysto semiotyczna. Grudka ziemi jest znakiem… na oznaczenie kawałka gruntu jako całości. Uskrzydlone koło na mundurze kolejarza nie jest symbolem kolei, lecz znakiem, który wyróżnia personel tej kolei. Z drugiej strony pojęcie symbolu nakłada zawsze, że wybrane wyrażenie jest – najlepszym z możliwych – określeniem lub formułą na oznaczenie względnie nieznanego faktu, o którym wiadomo, że istnieje, lub od którego wymaga się, by istniał... Semiotycznym jest każdy pogląd, który tłumaczy wyrażenie symboliczne jako analogię lub jako skrótowy opis znanego faktu. Natomiast symbolicznym jest pogląd, tłumaczący wyrażenie symboliczne jako najlepsze z możliwych sformułowanie względnie nieznanego faktu, który z tego względu oczywiście nie może być przedstawiony jaśniej lub bardziej precyzyjnie. I znowu pogląd, który tłumaczy wyrażenie symboliczne jako intencjonalny opis... znanego faktu, jest alegoryczny. Wyjaśnienie krzyża jako "symbolu miłości bożej" jest semiotyczne, ponieważ pojęcie "miłości bożej" opisuje fakt, który ma być wyrażony bardziej wyraziście i daleko lepiej niż krzyż, mogący mieć wiele innych znaczeń. Jednak symbolicznie mówi się wtedy, gdy przed wszystkimi wyobrażalnymi wyjaśnieniami uważamy krzyż za wyraz nieznanego jeszcze i niepojętego faktu o mistycznym i transcendentnym – a stąd psychologicznym – charakterze, faktu, który najbardziej adekwatnie przestawiony być może przez krzyż. Jak długo symbol jest żywy, wyraża on fakt, który nie może być opisany lepiej w żaden inny sposób. Symbol jest żywy dopóty, dopóki jest nośnikiem znaczenia. Ale skoro już raz objawił swe znaczenie, tzn. gdy znaleziono już wyraz dla rzeczy szukanej, oczekiwanej czy zgadywanej... wówczas symbol jest martwy tj. posiada tylko znaczenie historyczne. Możemy jeszcze mówić o nim jako o symbolu, ale tylko przy milczącym założeniu, że mamy na myśli jego stan sprzed momentu objawienia przezeń swego lepszego znaczenia.
***
Symbol martwy nie pozwala już ogarnąć świadomości i nieświadomości w jednym przeżyciu, tak że umysł może jeszcze "wierzyć" w wartość jakiegoś symbolu, podczas gdy nieświadomość bieży własnym, innym torem. Inkwizytorzy katoliccy "wierzyli w boskość Chrystusa, jako najwyższe objawienie miłości bożej, a jednocześnie palili na stosach, jako heretyka, każdego kto nie podzielał tej wiary, czemu sam Chrystus dziwiłby się nie mało". Prześladowania religijne wszelkiego rodzaju są właśnie doskonałym przykładem śmierci symbolu w psychice prześladowców połączonej z niszczeniem własnych wątpliwości rzutowanych na prześladowanych.
***
Czy jakaś rzecz jest symboliczna, zależy przede wszystkim od postawy obserwującego ją umysłu, postawy, która rozważa daną rzecz nie tylko jako taką, ale także jako wyraz czegoś nieznanego. Dlatego człowiek jest w stanie stworzyć coś, co nie ma w sobie nic symbolicznego dla jego sposobu myślenia, ale może być głęboko symboliczne dla innego człowieka. Możliwa jest także sytuacja odwrotna. Istnieją jednak wytwory, których symboliczny charakter zależy nie tylko od postawy obserwującego umysłu, ale objawia się najzupełniej spontanicznie w symbolicznym efekcie, jaki wywiera na obserwatorze. Wytwory tego rodzaju są zbudowane w ten sposób, że byłyby nieuchronnie pozbawione wszelkiego znaczenia, gdyby nie zawierały znaczenia symbolicznego. Oko w trójkącie jest tak zasadniczo pozbawione sensu, że obserwator nie może uznać tego obrazu za zwykły żart. Figura tego rodzaju z miejsca narzuca nam się jako symbol... Symbole, które nie działają w sposób właśnie co opisany, są albo martwe, tj. zostały zastąpione przez lepsze sformułowania, albo są wytworami, których symboliczna natura zależy ostatecznie od postawy obserwującego umysłu. Postawę, która traktuje daną rzecz jako symbol, możemy nazwać krótko: "postawą symboliczną".
***
Żywy symbol jest sformułowaniem czegoś zasadniczo nieświadomego i im bardziej to coś ma charakter uniwersalny, tym bardziej uniwersalny jest efekt symbolu, bowiem dotyka on wówczas jakiejś struny w każdym z nas. Ponieważ z jednej strony symbol jest najlepszym wyobrażeniem, które jakaś epoka znalazła dla tego, co dotąd było nieznane, musi więc on pochodzić z najbardziej zróżnicowanej i skomplikowanej warstwy współczesnej atmosfery duchowej. Ale ponieważ z drugiej strony żywy symbol, aby mógł wywrzeć należyty efekt, musi zawierać coś, co posiada związki z dużą grupą ludzką, więc nieuchronnie obejmie on wszystko to, co może być wspólne dla tej grupy. Otóż nie może to być nigdy czymś wysoce zróżnicowanym... co tylko nieliczni mogą osiągnąć i zrozumieć. Musi to być coś tak jeszcze prymitywnego, aby nikt nie miał żadnej wątpliwości, iż jest ono wszechobecne. Wtedy tylko, kiedy symbol chwyta ten prymitywny czynnik i daje mu wyraz w sposób najbardziej wyrafinowany, symbol cieszy się powszechnym oddziaływaniem. W tym leży ogromna i zarazem zbawcza siła żywego symbolu społecznego.
***
Symbol jest strukturą złożoną w najwyższym stopniu, ponieważ w jego kompozycję wbudowane zostały elementy pochodzące z każdej funkcji psychicznej. W rezultacie nie jest on w swej naturze ani racjonalny, ani irracjonalny. Posiada on stronę dostępną rozumowi, ale także stronę, do której rozum nie ma dostępu, ponieważ symbol złożony jest nie tylko z elementu racjonalnego, ale i irracjonalnego... Symbol pełen jest aluzji i znaczeń i tak przemawia zarówno do myśli, jak i uczuć a jego przedziwnie plastyczna obrazowość – kiedy nada się jej formę materialną – ma siłę poruszania tak percepcji, jak intuicji.
***
Symbol należy odróżniać od symptomów. Te ostatnie pochodzą z czysto nieświadomych motywów całkowicie nieznanych człowiekowi i znikających po ich uświadomieniu. Czynności symptomatyczne mają charakter kompulsywny (przymusowy). Świadomość nie bierze w nich żadnego udziału, w przeciwieństwie do sposobu przeżywania przez nią symboli. Symptomy mogą przypominać symboliczne akty religii, ale ich znaczenie psychologiczne jest zupełnie inne.
***
Ze wzglądu na swą istotę, symbol może narodzić się tylko w czujnym i wysoce rozwiniętym umyśle, nigdy zaś w tępym czy leniwym. Ten ostatni zadowoli się już istniejącymi symbolami przekazanymi przez tradycję. Tylko namiętne pragnienie bystrego i kulturalnego umysłu stworzyć może nowe symbole, pragnienie umysłu nie zadowalającego się tym, że tradycyjne symbole wyrażają najwyższą jedność. Ponieważ symbol rodzi się z najnowszych i najwyższych osiągnięć duchowych człowieka i musi zarazem ogarniać wszystko, co najgłębsze w jego naturze, nie może on pochodzić wyłącznie z najbardziej zróżnicowanych funkcji duchowych, lecz w tym samym stopniu wznosić się będzie z najniższych prymitywnych odruchów psychiki ludzkiej. Aby współpraca obu tych skrajnych przeciwieństw była w ogóle możliwa, muszą one znaleźć się w pełnej i świadomej opozycji. Taka sytuacja nieuchronnie doprowadzi do najgwałtowniejszej dychotomii Jaźni, do granic, gdzie teza i antyteza negują się nawzajem nieustannie, podczas gdy ego przez cały czas musi jawnie uczestniczyć w nich obu... Aby mogło zostać osiągnięte całkowite wyrównanie przeciwieństw... wyciszona musi zostać wola. Niczego nie należy chcieć, bowiem każdy motyw pociągnie za sobą swój kontrmotyw. Ale ponieważ życie nie może znieść spokoju, dojdzie do zahamowania energii życiowej, co doprowadziłoby do nieznośnego stanu rzeczy, gdyby napięcie przeciwstawieństwa nie wzbudziło nowej i jednoczącej funkcji prowadzącej poza te przeciwieństwa. Funkcja ta powstaje w sposób naturalny z regresji libido wywołanej zahamowaniem energii życiowej. Dychotomia woli uniemożliwia dalszy rozwój, tak więc libido cofa się do swych źródeł... Z unieruchomieniem i powstrzymaniem aktywności świadomości, aktywizuje się nieświadomość... Aktywność nieświadomości wytwarza teraz treści, które konstelowane są na równi przez tezę i antytezę i działają kompensacyjnie wobec obu. Ponieważ treści te są spokrewnione tak z tezą, jak z antytezą, tworzą rodzaj pośredniej postawy, gdzie przeciwieństwa mogą się zjednoczyć... Nowe te treści dominują teraz w całej postawie psychicznej, leczą rozszczepienie i kierują energię przeciwieństw w nowe łożysko. Zahamowanie energii życiowej zostaje usunięte i może ona teraz płynąć z nową siłą do nowych celów.
Źródło: J. Prokopiuk, Religia i psychologia – poglądy C.G. Junga [maszynopis]